Mariusz Pudzianowski

i

Autor: KSW / Materiały prasowe Mariusz Pudzianowski

Bolesna porażka

Rozgoryczony Mariusz Pudzianowski po porażce ze Szpilką nie gryzł się w język na wizji. Mocny komentarz po nokaucie

Mariusz Pudzianowski nie tak wyobrażał sobie powrót na PGE Narodowy. Jego walka z Arturem Szpilką emocjonowała kibiców od wielu miesięcy, ale to "Pudzian" był faworytem. Nie potwierdził tego w klatce, mimo że całą pierwszą rundę spędził na dominacji w parterze i był nawet w dosiadzie. Już na początku drugiej rundy został mocno znokautowany, a po porażce nie krył rozgoryczenia. W rozmowie z Mateuszem Borkiem nie gryzł się w język na wizji.

Walka Pudzianowskiego ze Szpilką jest jednym z najgłośniejszych zestawień w historii KSW, więc nic dziwnego, że zwycięzca bierze wszystko, a przegrany czuje ogromny zawód. Tym bardziej, że "Pudzian" miał w pierwszej rundzie wymarzoną sytuację, by skończyć walkę. Po szaleńczym ataku "Szpili", który tuż po pierwszym gongu ruszył na rywala i liczył na latające kolano lub łokieć, a wylądował w parterze, były strongman miał 5 minut, żeby go rozbić. Na początku miał pewne problemy z zadawaniem ciosów, ale po ok. dwóch minutach przeszedł do dosiadu i wydawało się, że za chwilę zmusi sędziego do zakończenia walki. Tak się jednak nie stało, a Szpilka wykazał się świetną obroną z pleców i wytrwał do gongu. Dzięki temu złapał tlen, który poskutkował błyskawicznym nokautem w 31. sekundzie drugiej rundy! Pudzianowski runął na matę, a były pięściarz wpadł w euforię na PGE Narodowym.

Rozgoryczony Pudzianowski po porażce ze Szpilką nie gryzł się w język na wizji

Mateusz Borek i Dominik Durniat tradycyjnie weszli do klatki, by na gorąco porozmawiać z bohaterami hitowej walki.  "Pudzian" nie zamierzał kryć ogromnego rozczarowania i bardzo szybko przeprowadził samokrytykę. Walczący od 14 lat w MMA gwiazdor KSW zganił się przed milionami kibiców za taktyczny błąd. Tuż po walce ocenił, że wejście w bokserską wymianę z byłym pretendentem do mistrzostwa świata wagi ciężkiej w boksie było po prostu głupotą.

Zrobiłem babola. Chciałem iść z bokserem na wymianę. Najgorszy, najgłupszy bląd, jaki mogłem zrobić. Mogłem obalić, ale mówię nie – poboksuję z nim trochę. Myślałem „a nuż trafię”. Nie trafiłem - wypalił rozbrajająco szczerze Pudzianowski po nokaucie z rąk Szpilki. Była to jego druga bolesna porażka z rzędu po grudniowej klęsce z Mamedem Khalidovem na XTB KSW 77.

Sonda
Czy Artur Szpilka zostanie w przyszłości mistrzem KSW?
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze