Makhmud Muradov walczył dla największej organizacji MMA na świecie od 2019 roku. Stoczył dla tej organizacji siedem zawodowych walk, z których wygrał cztery, dwie przegrał, a jedna została uznana za nieodbytą. W ostatnim czasie stoczył pojedynek dla czesko-słowackiej organizacji OKTAGON MMA. Pokonał byłego mistrza KSW Scotta Askhama i w rozmowie z mediami potwierdził, że już niedługo stoczy kolejną walkę – tym razem w Polsce. I to we freak-fightowej organizacji FAME MMA.
Zjawiskowa influencerka nową zawodniczką KSW. Zachwyca w klatce i... na Instagramie [ZDJĘCIA]
Była gwiazda UFC zawalczy w FAME MMA. Pokonał byłego mistrza KSW
Muradov w rozmowie z portalem Blesk.cz potwierdził swój udział podczas listopadowej gali FAME MMA. Ma stoczyć sportowy pojedynek, ale nie chciał ujawnić, z kim przyjdzie mu się mierzyć.
- Nie będę brał udziału w trashtalku, tylko sportowa walka, która nie będzie liczona do mojego zawodowego rekordu. To będzie jedna z największych wypłat. Dostanę kilka milionów koron, to jedna z największych wypłat na scenie – powiedział Muradov.
Gwiazdor dodał, że kontrakt z FAME MMA został podpisany jeszcze przed umową z OKTAGONEM. Opowiedział też o trudnych początkach w świecie sportów walki.
Mariusz Pudzianowski wszystko wyjawił! Tak szykuje się do KSW, znamienne słowa, "być, albo nie być"
- Podpisałem kontrakt z FAME, zanim sfinalizowaliśmy umowę z OKTAGONEM. Priorytetem są wyzwania sportowe, a nie muszę jakoś bardzo zrzucać wagi przed walką. Dostanę miliony za trzy rundy. Tylko głupiec by tego nie przyjął. Lata temu przyjechałem do Czech walczyć za sto euro – dodał.