Mariusz Pudzianowski, co by nie zrobił, to i tak pozostanie już w historii polskiego MMA. Gdyby jego walka odbywała się teraz, można byłoby spokojnie nazwać ją freak-fightem – o to strongman bez zawodowego doświadczenia w sportach walki mierzy się z bokserem w płaszczyźnie MMA. Po latach ciężkich treningów i nie mniej ciężkich starć Pudzianowskiego można nazwać nie tylko pełnoprawnym zawodnikiem MMA, ale też wprost legendą, choć dwie ostatnie walki z pewnością mogły potoczyć się inaczej – Pudzianowski w bardzo kiepskim stylu przegrał z Mamedem Khalidovem, a później uległ także zdecydowanie mniej doświadczonemu w MMA Arturowi Szpilce. Od tamtej walki minęło już ponad pół roku i fani zaczęli zastanawiać się, co dalej z karierą byłego strongmana. Teraz nowe światło na sprawę rzucił Martin Lewandowski.
Mariusz Pudzianowski wraca do klatki? Szef KSW powiedział o tym wprost
Mariusz Pudzianowski sam mówił w wywiadach po jednej z ostatnich walk, że on już nic nie musi, a tylko może. Zapowiedział, że dopóki walki i treningi MMA będą sprawiały mu przyjemność, to pozostanie przy dyscyplinie, a przede wszystkim, jeśli będzie miał do tego zdrowie. Jak się okazuje, niespełna 47-letni „Pudzian” czuje się bardzo dobrze, co widać na załączanych przez niego filmikach w sieci oraz co można wywnioskować z wypowiedzi Martina Lewandowskiego.
W rozmowie z portalem WP SportoweFakty szef KSW przyznał wprost, że Mariusz Pudzianowski stoczy kolejną walkę w KSW już w za kilka miesięcy! – W pierwszej połowie tego roku – powiedział Lewandowski zapytany o to, kiedy „Pudzian” wraca do klatki. Dopytany, czy będzie to w maju, odparł: Maj, maj, a może czerwiec? – powiedział z uśmiechem – będzie to na pewno przed wakacjami – dodał Lewandowski zaraz potem.