Jeszcze w grudniu Pudzianowski wziął udział w gali w Zagrzebiu. Tam zmierzył się z rywalem z Bośni i Hercegowiny - Erko Junem. Od przeciwnika z Bośni i Hercegowiny okazał się lepszy i do kraju wrócił z tarczą. W marcu natomiast miał stoczyć bój w łódzkiej Atlas Arenie z Quentinem Domingosem. Starcie to odwołano jednak w wyniku urazu "Pudziana", a potem i tak podjęto decyzję o anulowaniu całej imprezy w związku z wybuchem pandemii.
Adamek nie stoczy pożegnalnej walki z Saletą! Wszystko przez KOLOR SKÓRY?!
Fani byłego strongmana nie mogą się jednak doczekać jego powrotu do klatki i kolejnego pojedynku. W programie "OlimpStudioLive" na Facebooku wojownik odpowiedział na tę kwestię następująco: - Na pewno odbędzie się w tym roku. Z wiadomych względów ciężko na dziś to wszystko sprecyzować. Nic nie jest jeszcze pewnego - może być, może nie być. Zobaczymy, jak to się wszystko potoczy. Nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie gdzie, co i jak będzie. Zobaczymy, co przyniesie czas, muszę jeszcze chwilkę poczekać z treningami, poskładać się do kupy, no i jedziemy! Rehabilitacja idzie, do formy wracam, nie ma co narzekać.
Pudzianowski aktualnie nie mógł więc wypowiedzieć się odnośnie żadnych konkretów, ale jego sympatycy mogą spać spokojnie. Wszystko wskazuje na to, że gdy sytuacja związana z pandemią nieco się poprawi i gala zostanie zorganizowana, to w akcji zobaczymy również i "Pudziana".