O Jasiu Kapeli zrobiło się wyjątkowo głośno w zeszłym roku, gdy wziął udział w programie „Hejt Park” emitowanym na Kanale Sportowym. Audycja ta stała się hitem, a lewicowy działacz zyskał sporą popularność. Szybko pojawiły się plotki o możliwym debiucie 38-latka w oktagonie, a pomysł ten postanowiła zrealizować nowa federacja na polskiej scenie freak fightów. PRIME SHOW MMA postanowiło mocno namieszać w tym środowisku, a jednym z kluczowych punktów jej debiutanckiej gali jest starcie o podłożu politycznym. Działaczowi kojarzonemu z „Krytyką Polityczną” zestawiono byłego redaktora TVP, niekryjącego się z prawicowymi poglądami, Ziemowita Piasta Kossakowskiego. Panowie są całkowitymi przeciwieństwami, a konflikt ideologiczny jest nie do załagodzenia. Tym bardziej, że Kapela postanowił pocałować rywala podczas face to face!
Rozmowę z Jasiem Kapelą po pocałunku z Ziemowitem Kossakowskim obejrzysz poniżej:
Kapela pocałował Kossakowskiego i mówi o przytulasku
- Czułem się właśnie nieswój podczas „Zadymy”. Pocałunek w policzek był spontaniczny, nie obawiałem się jego „liścia”. One są raczej jak przytulasek. Nie boję się Ziemowita. Byłem zestresowany, a on pie**olił takie głupoty, że ciężko z nimi polemizować – wyjaśnił przed kamerą „Super Expressu” Kapela. Przyznał też, że walka MMA nie pasuje do wizerunku lewicowego działacza, ale właśnie dlatego to robi. I nie zamierza rezygnować po walce z Kossakowskim!
- Walka w oktagonie nie pasuje do mojego wizerunku i właśnie dlatego to robię. Myślę, że to nie będzie moja ostatnia walka. Zamierzam humanitarnie pokonać Ziemowita. Pamiętajmy, że to jest sport, a nie walka na śmierć i życie. Pewna forma sportu i show-biznesu – stwierdził 38-latek na nieco ponad tydzień przed debiutem w oktagonie. Gala PRIME SHOW MMA w Atlas Arenie odbędzie się już 19 lutego.