1. Wrodzona skoczność
- Z tym się urodził, potem to podbudowaliśmy ćwiczeniami w wieku młodzieńczym. Nie zabiliśmy tego talentu nadmiarem ćwiczeń siłowych albo skoków na dużych skoczniach - podkreśla Jan Szturc, jego wuj i pierwszy trener, który prowadził "Orła z Wisły" do 1994 roku.
Przeczytaj koniecznie: Małysz ostro o Kaczyńskim: To śmieszne, że zamiast na Wawelu składa kwiaty pod Pałacem Prezydenckim
2. Wszechstronność
Adam był nie tylko skoczny, ale też szybki oraz wytrzymały.
- Ogólną sprawność podbudowaliśmy tym, że w dziecięcych latach główny akcent treningowy postawiliśmy na ćwiczenia ogólnorozwojowe, wieloskoki, starty w kombinacji norweskiej. Do 17. roku życia grał w piłkę nożną w drużynie juniorów KS Wisła. Grał też w koszykówkę. Pamiętam, jak z kolegami wykonał trampolinę nad rzeką, z której skakali na głowę. Służyły mu też ćwiczenia... przeciwpożarnicze, bo był kiedyś członkiem ochotniczej straży pożarnej - analizuje Szturc.
3. Pracowitość
- Nigdy nie trzeba było go namawiać na trening. Gdy nie mógł ćwiczyć ze mną, trenował sam. Wykonując między innymi marszobiegi po górach, z plecakiem, do którego wkładał cegły - wspomina Szturc.
4. Właściwy skład biochemiczny mięśni
Apoloniusz Tajner (57 l.), który prowadził Małysza w latach 1999-2004, przeprowadza bardziej naukową analizę talentu "Orła". - Miał odpowiedni skład biochemiczny mięśni. Mięśnie przeciętnego człowieka reagują na bodziec w czasie od 0,15 do 0,25 sekundy, a jemu zmierzono czas reakcji 0,12-0,14.
5. Umiejętność koncentracji
Nie rozdrabniał się, nie balował po sukcesach (jak niektórzy z jego kolegów). - Dla niego liczyły się w sezonie tylko skoki, treningi, niczego nie zaniedbywał - zgodnie twierdzą Tajner i Szturc.
6. Odporność psychiczna
Porażki go nie powalały, lecz... wzmacniały. - Po przegranym konkursie czasem trzasnął ze złością nartami, ale z myślą, że za tydzień trzeba się zrewanżować - wspomina Tajner.
7. Umiejętność doboru... trenerów
Miał szczęście, że trafił na tak dobrych trenerów, jak Szturc czy Tajner. Ale Mikesce, z którym się nie dogadywał, potrafił się przeciwstawić. Na ostatnim etapie kariery nalegał, żeby pracować z Hannu Lepistoe i swoje osiągnął.