Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda wspaniale. Thomas Thurnbichler wniósł nową energię do drużyny i odbudował ją po niezbyt udanym sezonie olimpijskim. Dawid Kubacki stał się dominatorem od letnich startów i jest głównym faworytem każdego kolejnego konkursu. Piotr Żyła nie wypada z czołowej "10" PŚ, a do tego już dwukrotnie stał na podium. Kamil Stoch po nie najlepszym początku sezonu wyraźnie dochodzi do formy i jest coraz bliżej czołówki, a Paweł Wąsek wyrasta na pewny punkt drużyny, punktując we wszystkich zawodach. Swój dorobek w elicie otworzyli też Tomasz Pilch, Stefan Hula i Aleksander Zniszczoł. Sęk w tym, że punktowali tylko jednokrotnie, a od dłuższego czasu zawodzą. Reprezentacja Polski podzieliła się na dwa obozy, co mocno niepokoi Adama Małysza.
Adam Małysz postawił sprawę jasno. Polscy skoczkowie rozczarowali prezesa PZN
Świetna forma czterech liderów sprawia, że Biało-Czerwoni są po sobotnim konkursie w Engelbergu na drugim miejscu w walce o Puchar Narodów. Ustępują jedynie Austrii i można żałować, że w kalendarzu przed Turniejem Czterech Skoczni po raz pierwszy od wielu lat nie znaleziono miejsca dla konkursu drużynowego, ponieważ Polacy walczyliby zapewne o zwycięstwo, którego już dawno nie odnieśli. Jednak dyspozycja Pilcha, Zniszczoła i Jakuba Wolnego jest zdecydowanie gorsza. Pierwszy ma problemy z przebrnięciem kwalifikacji, a trzeci nie zdobył jeszcze choćby punktu i męczy się na skoczni. Zniszczoł prezentuje pojedyncze solidne skoki, ale ma problemy ze stabilizacją. Prezes PZN nie może tego zrozumieć i oczekiwał od tych skoczków więcej.
- Ci zawodnicy, którzy prezentują się świetnie od samego początku, znowu pokazali klasę. Trochę martwi mnie reszta. Czyli Olek Zniszczoł, Tomek Pilch i Kuba Wolny. Zobaczymy, jak skończą się zawody Pucharu Kontynentalnego w Kuusamo i pewnie trener Thurnbichler będzie chciał dokonać zmian. Chociaż widzimy, że na treningach Olek skacze całkiem nieźle, ale na zawodach głowa nie puszcza. A to nie jest już młody zawodnik, który też już powinien prezentować stabilność, jeśli chodzi o wytrzymywanie ciśnienia - powiedział Małysz po sobotnim konkursie w Engelbergu w rozmowie ze Sport.pl. Jego zdaniem należy spodziewać się zmian na Turniej Czterech Skoczni!
- Na ten moment mamy kilku chłopaków, którzy mogliby zastąpić Tomka i Kubę w Pucharze Świata. Oni z kolei mogą pójść do Pucharu Kontynentalnego, gdzie jest trochę łatwiej. I jest szansa, że odzyskają swoją dobrą dyspozycję. Nie będzie żadnych nerwowych ruchów, ale oczekiwałem, że będzie trochę lepiej, jeśli chodzi o tych zawodników - stwierdził. "Orzeł z Wisły" w roli prezesa świętował już kilka sukcesów: