Małysz w przeszłości sam wywalczył trzykrotnie tytuł mistrza świata na normalnej skoczni. Miało to miejsce w Lahti (2001), Val di Fiemme (2003) oraz Sapporo (2007). Po dzisiejszym konkursie nie krył ogromnych emocji związanych ze zwycięstwem jednego ze swoich następców. - Powiem szczerze, że ja mam łzy w oczach. Gdzieś tam staliśmy wszyscy zdenerwowani. Wiedzieliśmy, że stać go na to, ale Piotrek jest nieobliczalny. Ale jest na tyle nieobliczalny, żeby oddać taki skok jak ten ostatni – zdradził 43-latek w rozmowie z TVP Sport.
„Orzeł z Wisły” postanowił skomentować także niesamowitą metamorfozę w wykonaniu nowo koronowanego mistrza świata. - Dzisiaj miał dosyć długą rozmowę z Michalem Doleżalem i gdzieś tam ustalili pewne zasady. Piotrek wrócił do swojego dobrego skakania. Gdzieś tam pobadali, pobadali i... poszło jak poszło – powiedział Małysz, który obecnie pełni funkcję koordynatora ds. skoków i kombinacji norweskiej w PZN.
Piotr Żyła zgarnął FORTUNĘ za mistrzostwo! Co za kasa! Ogromna suma
Małysz opowiedział także krótko o tym, jak Żyła zachowywał się przed decydującym skokiem. - W przerwie między seriami on biegał tam koło szatni. To jest takie trochę jego odreagowanie. Bo niektórzy zawodnicy są bardzo spokojni, kiedy koncentrują się, a on... robi zupełnie na odwrót. Jak to działa, nie mam pojęcia, ale działa – dodał 43-latek.