Alexander Stoeckl widziany w Krakowie? Adam Małysz komentuje
Po sezonie doszło do zawirowań w wielu kadrach europejskich skoków, również w tych bardzo mocnych, takich jak Polska, Norwegia czy Niemcy. Z niemiecką kadrą rozstał się asystent Stefana Horngachera, Michal Doleżal, który zaraz potem dołączył do polskiej federacji, ale nie do głównego sztabu, którym kierował wcześniej, a jako indywidualny trener Kamila Stocha. Z kolei kadrę Norwegii po wielu latach pełnych sukcesów opuścił Alexander Stoeckl, którzy przestał dogadywać się ze swoimi podopiecznymi. I tutaj pojawiło się wiele spekulacji o możliwym dołączeniu do PZN, które teraz postanowił skomentować sam prezes związku.
Atmosfera została podgrzana jeszcze przez norweskie „Dagbladet”, które podało, że Stoeckl był widziany w Krakowie. Małysz został zapytany o to, czy jest możliwość na pracę Austriaka w Polsce. – W tym momencie nie odpowiem na to pytanie. Kiedyś były rozmowy, ale byliśmy tak dogadani, że jeżeli będzie zainteresowany, to sam się zwróci. Słyszałem, że był w Krakowie – wyjaśnić dość tajemniczo Adam Małysz, cytowany przez portal Interia. Tym samym nie uciął on spekulacji, choć sam przyznaje, że ewentualna pozycja dyrektora sportowego, która jest jedną z niewielu otwartych, mogłaby nie nadawać się akurat dla tego konkretnego działacza. – Nie wiem czy to funkcja, która by mogła mu spasować. Myślę, że w Polsce potrzebujemy kogoś, kto zna realia – wyjaśnił prezes PZN.