Sukcesy Adama Małysza na skoczniach narciarskich całego świata dały bodziec całej Polsce. Po latach posuchy fani znad Wisły mogli wreszcie czuć dumę z rodaka, który robił z rywalami co chciał. Kochany przez tłumy po dziś dzień Małysz miał jednak przez to wszystko mało czasu na życie prywatne. Jak się okazało, rodzina mocno cierpiała z powodu rosnącego wciąż zainteresowania fanów i mediów. Po zakończeniu kariery legendarny skoczek przyznał, że nie było nawet chwili na wytchnienie, a gdy miał już czas dla rodziny, to okazywało się, że ciężko było gdzieś w ogóle wyjść. Co więcej, malutka wtedy córeczka Karolina, z początku z dużą rezerwą podchodziła do taty.
Kamil Stoch dostał pytanie o prezent dla Małysza. Zaskakująca odpowiedź, będzie wielka radość?
Koszmar Małyszów. Kibice nie dawali im spokoju
Można sobie tylko wyobrażać, jak zmęczony musiał być Adam Małysz po podróżach i ciężkich zawodach na całym globie. Nic dziwnego, że gdy wreszcie wracał do rodzinnej Wisły chciał nieco odpocząć i pobyć z najbliższymi. Jednak popularność miała ogromną cenę. Po latach sam Małysz przyznał, że była to sytuacja niezwykle trudna. Jego żona Izabela zawsze była bardzo wyrozumiała, ale nie trzeba długo się zastanawiać, by dojść do wniosku, że to wszystko musiało męczyć również wybrankę serca sportowca. - Miałem rodzinę i z tą rodziną gdzieś się ciężko było w ogóle przemieszczać i pokazywać, dlatego że od razu byliśmy oblegani - skomentował w jednym z materiałów w programie "Dzień Dobry TVN" sam zainteresowany. Dodał również, że rodzina przed wyjazdem na wakacje zastanawiała się, gdzie będzie najmniej Polaków.
Córka bała się Adama Małysza
Karolina Małysz, która dziś jest już dojrzałą kobietą, dorastała, gdy jej tata osiągał największe sukcesy w skokach narciarskich. Był w domu raczej gościem i dziecko podchodziło z rezerwą do jego obecności. - Dla mnie taki świat był normalny, bo ja innego nie znałam. Bałam się taty, bo nie widziałam go na co dzień - powiedziała pociecha Adama i Izabeli Małyszów. Po chwili dodała, że sytuacja się bardzo zmieniła. - Ja jestem taką trochę córeczką tatusia. Później tata był już dla mnie całym światem - podkreśliła. Karolina Małysz przyznała, że jej również trudno było sobie poradzić z popularnością taty. - To, że wszyscy nas zaczepiają, było dla mnie często bardzo ciężkie. Starałam się chować za mamę czy tatę, żeby tylko mnie nie widzieli. Po jakimś czasie, gdy już troszkę byłam większa, gdy miałam ok. 5-6 lat, zdałam sobie sprawę, że mój tata jest kimś wielkim i zna i kocha go cała Polska - przekazała.