Adam Malysz postanowił udzielić wyjątkowo interesującego wywiadu na temat swojego życia. Ikona polskich skoków narciarskich w trakcie rozmowy z dziennikarzem "Eurosportu" powiedziała o randkach z Izabelą Małysz. Okazuje się, że na samym początku znajomości, para wychodziła do znanego przed laty kina "Marzenie" umiejscowionego w Wiśle. Jak przyznaje skoczek, w trakcie jednego z takich spotkań doszło do incydentu, który mało co nie zepsuł całego spotkania.
Adam Małysz o randkach z żoną Izabelą. Operator kinowy mało co nie popsuł randki
Jak sam Małysz przyznał, za lat swojej młodości często bywał w kinie "Marzenie", do którego także wychodził na randki ze swoją przyszłą żoną Izabelą. W trakcie jednego ze spotkań operator kinowy mało co nie popsuł parze spotkania, całkowicie myląc film, który miał być puszczony.
- Oczywiście, kilka razy byliśmy tam razem, zwłaszcza w początkach znajomości. Aha, pamiętam też, że wybraliśmy się do takiego malutkiego kina w Ustroniu, na Zawodziu, tam przy ośrodkach rehabilitacyjnych. Siedzimy, patrzymy, a tu leci zupełnie inny film od tego zapowiadanego. Operator zorientował się dopiero po dwudziestu minutach, bo wszyscy grzecznie oglądali. Sprawdziliśmy nawet bilety, czy to na pewno nie nasza pomyłka. - wspominał Adam Małysz w rozmowie z "Eurosportem".
Aby zobaczyć, jak wygląda dom Adama Małysza, przejdź do galerii poniżej.
Spotkania z żoną się zmieniły. Teraz jest spokojniej
Jak sam zauważa Adam Małysz, po latach kariery może się nacieszyć spotkaniami z żoną, które są o wiele bardziej spokojne, niż przed laty, kiedy święcił wielkie triumfy.
- Teraz już prędzej, nie ma porównania z tym, co działo się kiedyś. Jako zawodnik nie tylko nie mogłem iść do restauracji, najzwyklejsze zakupy były właściwie niemożliwe. Dzisiaj, jeżeli ktoś mnie rozpoznaje, to gdzieś tam po cichutku zapyta, czy może zrobić wspólne zdjęcie i dostać autograf. Na pewno jest zupełnie inaczej, dużo więcej swobody. - powiedział Małysz.