Kariera Andrzeja Stękały i wydarzenia z jego życia w ostatnich miesiącach to scenariusz na całkiem niezły film. Trzeba przypomnieć, że 25-latek był już jedną nogą poza skokami narciarskimi i jego przyszłość w tym sporcie była niepewna. Ten sezon natomiast jest dla niego wyjątkowy. Nie dość, że wrócił do skoków w wielkim stylu, to w dodatku spełnia swoje marzenia. Wszak zdobył już choćby medal mistrzostw świata w lotach narciarskich w drużynie.
Tak STĘKAŁA wskoczył na podium. Zobacz historyczne skoki [WIDEO]
W sobotni wieczór natomiast "odhaczył" kolejne marzenie. Po raz pierwszy w karierze stanął na podium Pucharu Świata. Przegrał jedynie z Ryoyu Kobayashim i to o 0,3 pkt. - Skakałem z radości i to bardzo. Na podium czekałem bardzo długo i w końcu się udało - powiedział uradowany Stękała. - To były jedne z najlepszych skoków w tym sezonie. Na pewno jest jednak dużo do poprawy. Bo gdyby się wygrywało co zawody, można byłoby powiedzieć, że to są super skoki - dodał.
Stękała w SZOKU po historycznym konkursie. "Targają mną emocje"
Nie zapomniał również podziękować kibicom, których tym razem nie mogło być na trybunach. - Trochę boli, ze nie ma tu fanów, choć wiem, że byli pod skoczni i dopingowali cały zespół. Mamy najlepszych kibiców, mimo obostrzeń są z nami i wspierają nas. Bardzo im za to dziękuję - przekazał Andrzej Stękała.