Stękała po pierwszej serii zajmował trzecie miejsce, z kolei po skoku w drugiej odsłonie znalazł się za plecami Japończyka i podium ponownie stanęło pod znakiem zapytania. Wyprzedzający Polaka na półmetku Halvor Egner Granerud oraz Bor Pavlovcić spisali się jednak poniżej oczekiwań i nasz reprezentant mógł cieszyć się z największego sukcesu w karierze.
Nic więc zatem dziwnego, że po konkursie w rozmowie z TVP Sport nie krył swojej radości.
- Co się stało? Ty mi lepiej powiedz (śmiech). Cieszę się bardzo, targają mną emocje. Jestem mega szczęśliwy, że na podium udało się stanąć właśnie w Zakopanem. Smakuje to super. Szkoda tylko, że nie było kibiców, choć tych sprzed skoczni też dobrze było słychać.
Stękała przegrał z Kobayashim o zaledwie 0,3 pkt.
- Trzy dziesiątki, kurde, tak naprawdę niewiele zabrakło, by wygrać. Nie wiem co powiedzieć - zakończył Polak.
Trzymamy kciuki, by w niedzielnym konkursie było równie dobrze!
ZADYMA! On zrobił Małysza w konia! "Niech lepiej Adam ochłonie"