Andrzej Stękała dokonał coming-outu. Pierwszy wywiad skoczka
Ostatnie miesiące nie były najłatwiejsze dla Andrzeja Stękały. Polski skoczek przeżył wielką, prywatną tragedię. Jak opowiedział w noc sylwestrową, zmarł jego życiowy partner. Fani po dokonaniu coming-outu wysłali mu wiele wyrazów wsparcia. Po dwóch tygodniach Stękała zdecydował się na udzielenie pierwszego wywiadu, w którym opowiedział o miłości swojego życia i o tym, dlaczego zdecydował się ujawnić, że jest gejem.
Skoczek przyznał, że w większości mógł liczyć na wsparcie ze strony kibiców.
- Tylko ludzie, którzy nie mają empatii i są smutni, mogą pisać przykre słowa. Tym, którzy wiedzą, jak to jest kochać i być kochanym, będzie pewnie bardziej żal. Nie jestem złym człowiekiem, dlatego chciałem to zrobić. Chciałem pokazać publicznie prawdziwego Andrzeja – przyznał w wywiadzie dla „Interii”.
Stękała dodał, że czuł lekki stres w związku z publicznym coming-outem. - Była lekka obawa i stres z tym związany. Wiedziałem jednak, czego chcę i czego chciał Damian. Tak dużo osób wiedziało o naszym związku, że nawet gdyby ktoś powiedział coś nieprzychylnego, to raczej bym się tym nie przejmował – dodał.
Stękała: Jednego dnia wszystko się posypało
Andrzej Stękała opowiedział również, skąd decyzja o publikacji posta. Nie ukrywał, że zastanawiał się nad tym przez wiele tygodni. Przyznał, że zrobił to dla fanów, by znali jego prawdziwą osobę i wytłumaczyć, skąd bierze się słaba dyspozycja.
- Najbardziej zależało mi na tych kibicach, którzy nie wiedzieli, skąd u mnie taka słaba dyspozycja. Chciałem, by wiedzieli, co się stało w moim życiu, że zmagam się z wielkim problemem, który nie pozwalał mi na to, by w stu procentach skupić się na sporcie. Przepracowałem solidnie całe lato. Wydawało się, że wszystko będzie dobrze, ale jednego dnia wszystko się posypało. Chciałem zatem przekazać, jak wygląda moje życie na ten moment i wyjaśnić, skąd taka, a nie inna dyspozycja u mnie – dodał.