Na ten moment kibice zawsze czekają z niecierpliwością. Inauguracja sezonu wiąże się z wieloma niewiadomymi co do formy, a w tym roku pojawiało się wiele niepokojących informacji o stanie zdrowia Kamila Stocha czy Andrzeja Stękały. Na szczęście „Orzeł z Zębu” zaprzeczył wszelkim doniesieniom już w pierwszym punktowanym starcie. W wielkim stylu zwyciężył w kwalifikacjach w Niżnym Tagile, a drugiego zawodnika wyprzedził o ponad 10 punktów! Stękała również zakwalifikował się do konkursu z 45. miejsca, a ta sztuka nie udała się choćby Klemensowi Murańce i Stefanowi Huli. Polacy, poza Stochem, nie wypadli zbyt dobrze, ale sympatycy biało-czerwonych orłów liczą na poprawę w sobotnich zawodach. Spore oczekiwania spoczywają na barkach Dawida Kubackiego i Piotra Żyły. Ten drugi niedawno zdobył komplet złotych medali na Letnich Mistrzostwach Polski, ale pierwsze zimowe skoki miał przeciętne. O jego dyspozycji szczerze wypowiedział się prezes PZN, który zwięźle podsumował „Wiewióra”.
W galerii poniżej możecie przypomnieć sobie jedne z najbardziej znanych wypadków skoczków narciarskich:
Zwięźle i na temat
Tajner udzielił wywiadu portalowi WP SportoweFakty. Przed sezonem zawsze trudno przewidywać, co będzie się działo, ale 67-latek był spokojny. Wierzy w efekty pracy Michala Doleżala, któremu organizacyjnie bardzo pomagał Adam Małysz. Sam prezes szykuje się do nietypowej zimy, bowiem będzie to jego ostatni sezon w tej roli. Po zakończeniu zimowych zmagań skończą się jego rządy w związku, a jednym z zakulisowych faworytów na następcę jest właśnie „Orzeł z Wisły”. Zanim do tego dojdzie, najważniejszą funkcję dalej sprawuje Tajner, a jego zdanie jest bardzo ważne.
Po tym, co zrobił Kamil Stoch, Adam Małysz powiedział tylko jedno słowo. Naprawdę tak o nim myśli!
- Żyła jest nieobliczalny – stwierdził krótko były trener Małysza. - Może być liderem, ale nikt tego nie zagwarantuje. Na pewno stać go na wiele. Moim zdaniem cały czas najrówniej w polskiej drużynie będzie jednak skakał Kamil Stoch. Nasi liderzy utrzymali wysoki poziom, z kolei młodsi skoczkowie zrobili kolejny postęp i zbliżyli się do najlepszych. Warto też uważnie przyglądać się Klemensowi Murańce – ocenił prezes PZN.
