Co roku kibice skoków narciarskich spotykają się z różnymi zmianami, które wprowadzane są przez federację. Niektóre przechodzą bez większego echa, a inne wywołują sporą dyskusję. Tak jest między innymi z kwotami startowymi. Najbardziej uderza to w wiodące reprezentacje w skokach narciarskich, bo to właśnie choćby Polska, Norwegia, czy Austriacy. Stanie się to kosztem nieco słabszych drużyn i to właśnie wywołuje największy niesmak.
Halvor Egner Granerud zdradził plan, jak pokonać Kubackiego. Czy będzie trwał jak Żyła i Stoch?
Tajner ostro o zmianach w skokach
Również Apoloniusz Tajner w rozmowie z "Faktem" powiedział, że nie rozumie takiej zmiany. - Jeżeli chodzi o kwotę zawodników, to uważam, że to był niepotrzebny krok i właściwie nie wiadomo czemu to ma służyć. To wiele nie zmienia, a ograniczy liczbę startujących zawodników. Mogą być coraz częstsze momenty, że do Pucharu Świata będzie się zgłaszało mniej niż 50 zawodników. Dla mnie nie ma uzasadnienia dla tej decyzji - stwierdził były prezes PZN.
Thomas Thurnbichler wprost wypalił do Piotra Żyły. Postawił sprawę jasno, dał mu kategoryczny zakaz
Tajner ocenił również formę Polaków. - Przede wszystkim liczę bardzo na Dawida Kubackiego. Widziałem go na mistrzostwach Polski, więc jest się do czego odnieść. Mam też informację od trenerów, że jest w dobrej dyspozycji po zgrupowaniu w Lillehammer. Liczę też na Piotra Żyłę, który pod koniec zgrupowania w Norwegii zaczął bardzo dobrze skakać. Na Kamila Stocha będę liczył na tych głównych imprezach, czyli Turniej Czterech Skoczni, PolSKI Turniej i mistrzostwa świata w lotach narciarskich. To jest zawodnik, który w tej chwili jest prowadzony indywidualnie pod kątem właśnie tych imprez - powiedział Tajner.