Justyna Żyła to postać, której polskim kibicom raczej nie trzeba przedstawiać. Przez lata żyła nieco w cieniu znanego byłego męża. Piotr Żyła odnosił sukcesy na skoczniach całego świata, a jego była życiowa partnerka dbała o to, by dzieciom niczego nie brakowało. W pewnym momencie jednak związek zaczął się rozpadać. Justyna Żyła publicznie oskarżyła sportowca o utrzymywanie romansu z młodszą kobietą. Kilka miesięcy później sprawa znalazła swój finał na sali sądowej i doszło do rozwodu. Dzisiaj oboje starają się zapewnić godne życie dzieciom, ale Justyna Żyła stara się godzić obowiązki domowe z zawodowymi. Zaczęła być postacią rozpoznawalną i nic dziwnego, że kolejne zdjęcia na Instagramie wzbudzają spore zainteresowanie internautów. Tak było również w przypadku fotki z poranka dnia 5 kwietnia.
Adam Małysz przeżył prawdziwe piekło. Był na skraju wytrzymałości, o wszystkim opowiedział
Justyna Żyła pokazała zdjęcie, które nie napawa optymizmem
Celebrytka postanowiła pokazać, jak naprawdę wygląda życie w górskim krajobrazie. Na nagraniu z domu w Wiśle widać wyraźnie, że nie jest lekko. Cała Polska spodziewała się przecież, że początek kwietnia będzie dość ciepłym okresem. Tym bardziej, że w końcówce marca temperatura w kraju sięgnęła już blisko 20 stopni Celsjusza. Jednak niespodziewanie wróciła zima i wielu rodaków z tego powodu wyraźnie posmutniała. W mediach społecznościowych łatwo znaleźć wpisy, które głoszą, że Polacy mają już po prostu dość zimy.
Niestety, choć temperatura w ciągu dnia utrzymuje się powyżej zera, to wciąż nie możemy ogłosić ostatecznego końca zimy. Mroźne wieczory oraz noce i opady śniegu nie były spodziewane w tym okresie i można się załamać, widząc jak wygląda poranek w otoczeniu domu Justyny Zyły.
Justyna Żyła żartuje z pogody
Choć za oknem pogoda nie napawa optymizmem, to Justyna Żyła najwyraźniej nie straciła przez to dobrego humoru i jest w tej grupie Polaków, którzy starają się z dystansem podchodzić do trudnej, pogodowej rzeczywistości. "Coraz bliżej święta" - napisała na fotce opublikowanej na Instagramie. To wyraźne nawiązanie do popularnych reklam emitowanych tuż przed Świętami Bożego Narodzenia. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zbliża się... Wielkanoc.