Tuż przed ostatnią rywalizacją w Pucharze Świata w Planicy została zwołana specjalna konferencja PZN, na której Adam Małysz poinformował, że Thomas Thurnbichler zostaje zwolniony z funkcji trenera kadry A w skokach narciarskich.
- Trenerem kadry A nie będzie już Thomas. Dostał propozycję, żeby zostać u nas, przejęcia kadry juniorów. Przekazał, że potrzebuje czasu, by się zastanowić. On więcej o tym powie. Stanowisko Thomasa przejmie Maciej Maciusiak, który ma skompletować skład, jak będzie wyglądała kadra zawodnicza i trenerska - przekazał Małysz.
Zdecydowana reakcja Apoloniusza Tajnera po zwolnieniu Thomasa Thurnbichlera! "Sam nie zrobiłbym inaczej"
W tej sprawie nie mogło zabraknąć wypowiedzi Apoloniusza Tajnera, który w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" przedstawił swój punkt widzenia.
- Sam nie zrobiłbym inaczej, to najlepsze rozwiązanie. Ważne, że poukładane jest wszystko z Kamilem Stochem, a Maciek Maciusiak najpierw rozmawiał z zawodnikami. To ważne czy go zaakceptują, czy chcą pracować razem i widzą szansę na poprawę. Wtedy można pracować i obejmować kadrę, bo skoczkowie są zadowoleni, że do tego doszło. I myślę też, że już podczas czwartkowych kwalifikacji wróciła radość ze skakania - rozpoczął były prezes PZN.
- Nie mam żadnych obaw o to, że najstarsi wejdą Maćkowi na głowę. On przecież wyciągał z kłopotów Kubackiego czy Kota. To jest świetny fachowiec. No i będzie współpracował z Doleżalem. Wróci atmosfera, bo ta nie była dobra, a to podstawa. Do tego dochodzi trzy lata świetnej roboty Thurnbichlera. Austriak ma dobry warsztat trenerski, ale zabrakło mu doświadczenia. Do tego doszły ambicje osobowościowe, bo z niedopuszczaniem Doleżala przegiął, tak się nie robi - po chwili dodał Tajner.
