Alexander Stoeckl

i

Autor: AP PHOTO Alexander Stoeckl

Burza u największych rywali polskich skoczków! Trener stracił motywację, upadek dyscypliny coraz bliżej?

2021-10-20 19:38

Do rozpoczęcia zimowego sezonu 2021/22 w skokach narciarskich pozostał już tylko miesiąc. Kibice powoli coraz bardziej czują nadchodzące emocje, których będzie co niemiara. Polscy skoczkowie ciężko pracują, by przygotować jak najwyższą formę do występów na światowych skoczniach. Kulminacyjnym punktem będą igrzyska w Pekinie, tymczasem w obozie Norwegii wybuchł prawdziwy konflikt. Zawodnicy i trenerzy wojują z działaczami, a efekty tej kłótni mogą mieć wpływ na ich występy.

Norwegia to od wielu lat światowa potęga w skokach narciarskich. Zawodnicy z tego kraju zawsze liczą się w walce o czołowe miejsca, a było to widać szczególnie w zeszłym sezonie. Halvor Egner Granerud niespodziewanie zdominował indywidualną rywalizację, co przełożyło się na jego triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. 25-latek wygrał 11 konkursów cyklu, mimo że przed sezonem 2020/21 nie stał nawet na podium tych zawodów! Wraz z kolegami zdobył także Puchar Narodów i złoty medal mistrzostw świata w lotach narciarskich. Zakażenie koronawirusem odebrało mu szansę na sukces na dużej skoczni podczas MŚ w Oberstdorfie, a na mniejszym obiekcie wylądował tuż za podium. Norwescy kibice liczą na to, że nadchodzący sezon będzie równie dobry w wykonaniu ich ulubieńców, a powody do zadowolenia dał im cykl Letniego Grand Prix. Granerud pewnie wygrał klasyfikację generalną, a w czołowej dziesiątce znaleźli się także czwarty Marius Lindvik i dziewiąty Johann Andre Forfang. Wyniki te skoczkowie uzyskiwali jednak w cieniu konfliktu, który z tygodnia na tydzień coraz bardziej narasta.

Apoloniusz Tajner wymownie o przyszłości Michala Doleżala. Te słowa nie przejdą bez echa

Halvor Egner Granerud był największą gwiazdą poprzedniego sezonu. Letnie Grand Prix pokazało, że w dalszym ciągu znajduje się w świetnej formie. W galerii poniżej możecie poznać jego historię

Alexander Stoeckl stawia ultimatum

Wydaje się, że działacze są mniej ważni od sportowców i sztabów szkoleniowych. Czymś normalnym są kadencje i zmiany dyrektorskie, jednak w Norwegii prawdziwą burzę wywołała decyzja tamtejszego związku. Szef skoków narciarskich Clas Brede Braathen ma odejść ze swojego stanowiska po 20 latach, mimo sprzeciwu wszystkich związanych z dyscypliną. Nie pomagają petycje o przedłużenie kontraktu, który ma wygasnąć po zakończeniu sezonu. Za dyrektorem wstawili się skoczkowie, skoczkinie i trenerzy, a w szczególności Alexander Stoeckl, który zagroził swoim odejściem!

Wyciekło, co dzieje się w domu Stocha. Musiał podjąć decyzję, o wszystkim powiedział

- Umowy podpisuję zawsze z dyrektorem skoków narciarskich i jeżeli dalej będzie nim Brathen, natychmiast złożę podpis. Jeśli będzie nim ktoś inny, bardzo wątpliwym jest, bym kontynuował pracę – stwierdził w rozmowie z agencją NTB trener reprezentacji Norwegii, którego kontrakt również kończy się wraz z finiszem sezonu 2021/22.

- Norwegia może skończyć tak samo, jak Finlandia, gdzie najpierw rozpoczęły się wewnętrzne konflikty, później wycofali się sponsorzy, a wówczas bardzo szybko nastąpił totalny upadek dyscypliny. Nasz system, który wypracowaliśmy przez lata, właśnie został poważnie zakłócony – przyznał bez ogródek austriacki trener.

Sonda
Czy skoki w Norwegii mogą upaść?
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze