Choć mamy dopiero pierwszą połowę sierpnia, a więc sezon wakacyjny w pełni, to skoczkowie narciarscy już myślą o sezonie 2020/2021. W listopadzie, gdy tylko zmagania wystartują, chcą być bowiem w optymalnej formie do walki o najwyższej cele. W gronie zawodników wyrażających takie podejście znajduje się także Gregor Schlierenzauer, ale w jego przypadku nie obywa się bez komplikacji. Austriak bowiem z bardzo tajemniczego powodu stracił miesiąc przygotowań.
Justyna Żyła opalała się w skąpym BIKINI. Nagle wydarzyło się TO! [ZDJĘCIA]
Jak sam wyznał, dopadła go infekcja, podczas której "po postawieniu każdego kroku czuł, jakby przebiegł maraton". Naturalnie w dobie pandemii skoczek bał się, że złapał koronawirusa, ale nic takiego nie miało miejsca. Co więcej - żaden lekarz, do którego udał się po pomoc, nie był mu w stanie wyjaśnić, z jakim dokładnie problemem się boryka. Cała choroba przebiegła zatem bardzo zagadkowo, przez co Austriak najadł się dodatkowego strachu, ale już na szczęście powoli wszystko wraca do właściwego stanu rzeczy.
Po uporaniu się z infekcją, austracki sportowiec wznowił treningi najpierw z lekkim obciążeniem, a potem stopniowo zaczął je zwiększać. Za dwa tygodnie, w weekend 22-23 sierpnia, planuje wystartować w Wiśle w ramach Letniego Grand Prix.