Erwina Ryś-Ferens została pożegnana na warszawskich Powązkach. - Panie, nie mamy żalu, że nam ją zabrałeś, ale dziękujemy Ci za te 67 lat, na które nam ją dałeś - powiedział podczas mszy pogrzebowej ks. Edward Pleń, kapelan polskich sportowców nawiązując do świętego Augustyna.
Pogrzeb Erwiny Ryś-Ferens. Pożegnali ją
Wśród żegnających byli – obok najbliższych Zmarłej - medaliści olimpijscy w łyżwiarstwie szybkim Zbigniew Bródka, Luiza Złotkowska, Katarzyna Woźniak-Niedźwiedzka i Konrad Niedźwiedzki. Był prezes PKOl Andrzej Kraśnicki, marszałek sejmiku mazowieckiego Adam Struzik, wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska czy aktorka Dorota Stalińska, która spotykała się z panią Erwiną na imprezach sportowo-artystycznych i w ławach sejmiku mazowieckiego, z ramienia PSL.
NIE PRZEGAP! Nie żyje Erwina Ryś-Ferens. Ogromna strata dla polskiego łyżwiarstwa i całego sportu
Złożono wieńce m.in. od PKOl, ministra sportu, władz miasta i województwa.
Erwina Ryś-Ferens przegrała z nowotworem
- To po jej sukcesach przyszły najwspanialsze zwycięstwa polskiego łyżwiarstwa szybkiego. Kontynuujemy rozpoczętą przez nią wspaniałą passę - powiedział nad urną Kazimierz Kowalczyk, honorowy prezes PZŁSz i jej były kolega z lodowego toru.
Nad grobem, w obecność jej dzieci, Diany i Filipa oraz byłego męża, Krzysztofa podkreślano jej waleczność i determinację w trakcie sportowej i politycznej kariery. I to, że kochała wszystkich, bez wyjątku.
NIE PRZEGAP! Erwina Ryś-Ferens walczyła do końca, a nowotwór atakował. Mówiła: „Liczę na cud”
Erwina Ryś-Ferens przegrała walkę z nowotworem kości, z którym zmagała się od kilku lat i który odebrał jej władzę w nogach.