W 2020 r. wyszło na jaw, że od kilku miesięcy Erwina Ryś-Ferens zmaga się z chorobą, która odebrała jej władzę w nogach. Przed dwoma laty pisaliśmy na łamach „Super Expressu” o problemach zdrowotnych mistrzyni łyżew szybkich, która nie była już zdolna do samodzielnego poruszania się – miała uszkodzenie nerwów w nogach. Wcześniej przechodziła chemioterapię w związku z rakiem piersi. Neuropatię dolnych kończyn wywołał z kolei rak kości i jego leczenie. Wtedy Ryś-Ferens mówiła nam szczerze, że rokowania nie są dobre…
– Mój stan nie zmienia się. Nogi odmawiają posłuszeństwa. Spędzam czas głównie w pozycji leżącej. Gdy siedzę dłużej na wózku, po pewnym czasie nogi zaczynają puchnąć. Lekarze nie mówią o rokowaniu poprawy - wyjawiała była panczenistka w rozmowie z „Super Expressem” jesienią 2020 r. - Regularnie przechodzę jednak rehabilitację w domu. Wykonuję medytację. Mam też całodobową opiekę. I liczę na cud.
Dzięki ofiarności darczyńców można było zakupić specjalistyczne łóżko dla byłej mistrzyni, odpowiednio wyposażyć łazienkę, wykonać przed domem podjazdy dla wózka.
– Bardzo wszystkim dziękuję – mówiła z wdzięcznością pani Erwina. – Bez tej zrzutki nie byłoby prawie nic. Opiekunka przez całą dobę to trzy tysiące miesięcznie, do tego suplementy diety, witaminy… – Z początku był to szok, teraz zaakceptowałam to, co jest. Dzisiaj śmieję się, że trenowałam za ciężko, że przeciążyłam swoje ciało. Eksploatowałam organizm przeginając go, a teraz on przegina się w druga stronę – dodawała, opowiadając o smutnej codzienności w chorobie.
Pochodząca z Elbląga 50-krotna rekordzistka Polski, piąta zawodniczka zimowych igrzysk olimpijskich z 1980, 1984 i 1988 r., polska ikona tego sportu, zachowywała pogodę ducha, mimo powagi sytuacji.
Adam Małysz reaguje na list pożegnalny Joanny Szwab
– W imieniu Rodziny Olimpijskiej, najbliższym, przyjaciołom i współpracownikom ŚP. Erwiny Ryś-Ferens składam najszczersze wyrazy współczucia. Łączymy się z Państwem w bólu i żalu – przekazał Andrzej Kraśnicki, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego.