Przed rozpoczęciem obecnego sezonu skoków narciarskich, wielu fanów reprezentacji Polski mogło mieć spore obawy, że liderzy Biało-czerwonych dowoli będą żegnać się z kadrą tym bardziej, że Piotr Żyła oraz Kamil Stoch mają na karku ponad 35 lat. Współpraca z Thomasem Thurnbichler zmieniła jednak sporo i polscy skoczkowie znów błyszczą dobrą formą, a co najważniejsze, skoki na powrót przynoszą im radość. Tuż przed startem nowej kampanii, żona Kamila Stocha została zapytana, czy namawiała swojego męża do zakończenia kariery. Okazuje się jednak, że ta nie miałaby serca, aby zrobić coś takiego.
Ewa Bilan-Stoch cierpliwie czeka na swoją kolej. Szczere wyznanie żony lider polskich skoczków
Pomimo licznych wyjazdów oraz sporej liczby dni, które Kamil Stoch spędza poza domem, Ewa Bilan-Stoch nie chce odbierać małżonkowi radości z wykonywanej pracy i postanowiła wszystko opowiedzieć w swojej niedawnej rozmowie z portalem "WP Sportowe Fakty" wskazując, że jest niezwykle cierpliwa i czeka spokojnie na moment, aż Kamil Stoch odwiesi buty na kołek i razem z nią będzie realizować kolejne projekty.
Ewa Bilan-Stoch zdecydowała się na piekielnie trudne wyznanie! Mówi o cierpliwości, nie chce tego przyspieszać
- Nie nakłaniałam go do tego, bo wiem, że skoki wciąż sprawiają mu olbrzymią radość i dzięki nim jest szczęśliwy. Cierpliwie czekam na swoją kolej i realizuję swoje projekty. Część tych spraw spokojnie na niego czeka i myślę, że zaangażuje się w to wszystko, gdy zdecyduje się zakończyć karierę - wyznała żona lidera polskich skoczków, opowiadając co nie co o planach Stochów. Przy okazji podzieliła się informacją, że gdy tylko skoczek postanowi zakończyć już karierę, zamierzają wyjechać we dwójkę gdzieś na dłużej.