Adam Małysz

i

Autor: SE Adam Małysz

Gdy Adam Małysz to zrobił wszyscy łapali się za głowy. IGRAŁ z losem, tego nikt nie zapomni [WIDEO]

2021-02-03 11:40

Adam Małysz oddał w karierze wiele spektakularnych skoków, ale ten w Willingen jest bez wątpienia wizytówką "Małyszomanii". Dziś mija równo 20 lat od rekordowej próby Polaka na Muehlenkopfschanze.

Małysz pobił rekord skoczni w Willingen trzy razy w dwa dni. 2 lutego 2001 roku pofrunął 142 metry, z kolei 3 lutego najpierw poprawił ten wynik o pół metra, a w drugiej serii osiągnął historyczne 151,5 metra!

- Wyleciałem bardzo wysoko i jasne było, że będzie to bardzo daleki skok. Chciałem jeszcze wylądować. Próbowałem, ale narty mi trochę wyjechały i musiałem podeprzeć ręką, żeby ustać. Nie myślałem o żadnych rekordach. Po prostu widziałem, że wszyscy skaczą daleko i nie chciałem być gorszy. Byłem bardzo zdopingowany i skoncentrowany na tym skoku - opowiadał Małysz 20 lat temu w rozmowie z "Super Expressem".

Chcą ODEBRAĆ Stochowi ogromną szansę. Szykuje się GIGANTYCZNE zamieszanie. Koniec marzeń?

Rozmowa z Adamem Małyszem po rekordowym skoku w Willingen

i

Autor: fot. archiwum SE Rozmowa z Adamem Małyszem po rekordowym skoku w Willingen

Do historii przeszedł nie tylko sam skok, ale i słowa Stanisława Snopka, który komentował zawody w TVP.

- Druga próba Polaka w konkursie w Willingen. Ładnie, wysoko leci Polak. Będzie daleki skok! Będzie daleki skok! Przeskoczył skocznię! Ustał! Już zadrżałem na moment. No to jest na pewno ponad 143 metry- relacjonował Snopek.

Na naszych łamach rozłożyliśmy skok Małysza na czynniki pierwsze. Tak samo jak nieudaną próbę Martina Schmitta, z którym Polak rywalizował wtedy o triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

- Jest mi smutno, że tak źle skoczył. Przyjaźnimy się. To w porządku facet - powiedział nam Małysz.

HORROR skoczków powróci?! To znów może być wielka katorga, wygląda to fatalnie

Analiza skoków Małysza i Schmitta w Willingen

i

Autor: fot. archiwum SE Analiza skoków Małysza i Schmitta w Willingen

Wniebowzięty po rekordowym skoku był także Apoloniusz Tajner, trener Małysza.

- Przy takiej odległości każdy metr zdobywa się bardzo ciężko. Zawodnikowi kończą się wszystkie punkty odniesienia, śnieg zlewa się w białą płaszczyznę. Nie jest łatwo szczęśliwie wylądować - przyznał na łamach "Super Expressu".

Klemens Murańka ZDĘBIEJE gdy to zobaczy. Takiej sytuacji nie było od dawna, ogromna radość

Relacja w Super Expressie po rekordowym skoku Małysza w Willingen

i

Autor: fot. archiwum SE Relacja w "Super Expressie" po rekordowym skoku Małysza w Willingen

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze