Choć "Orzeł z Wisły" zakończył karierę już niemal dziewięć lat temu, to wszyscy fani z Polski doskonale pamiętają jego wspaniałe występy. Na szczęście nie trzeba było długo czekać na godnych następców. Kamil Stoch zdołał wywalczyć potrójne mistrzostwo olimpijskie, a w aktualnym sezonie kibice z wielką radością śledzą poczynania Dawida Kubackiego. Ten ostatni zatriumfował m.in. w rozgrywanym na przełomie grudnia i stycznia Turnieju Czterech Skoczni.
O to, jak zapatruje się na przyszłość polskich skoków, zapytany przez portal skijumping.pl został Adam Małysz, dyrektor sportowy w Polskim Związku Narciarskim. - Mamy juniorów, którzy potrzebują jeszcze dużo czasu, aby dojść do światowej czołówki. Tam potrzeba więcej spokoju, ale już musimy myśleć o zachęcaniu młodzieży i utrzymaniu jej w skokach narciarskich. To ważne, aby zawodników było jak najwięcej, aby mieć możliwość wyboru. Chodzi o to, żeby ta selekcja była naturalna - skwitował wiślanin.
Polecany artykuł:
W swej kolejnej wypowiedzi dla skijumping.pl 42-latek zawrócił także uwagę na niepokojącą tendencję: - Rozmawiałem dziś z Austriakami na ten temat. Mają podobny problem. Może nie widać teraz tego w zawodach, ponieważ dobrze skaczą w zawodach każdej rangi, natomiast na samym dole jest duży kłopot. Nie ma młodzieży. Nastolatkowie wolą skakać wirtualnie niż w rzeczywistości.
Nam pozostaje mieć nadzieję, że dyscyplina, która ma w Polsce taką tradycję, dalej będzie przynosiła kibicom ogromne powody do satysfakcji.