Lider Pucharu Świata był pewny, że z Planicy wyjedzie z workiem medali. Teraz już wiemy, że będzie to tylko woreczek. Ma Granerud srebrny medal za konkurs drużyn mieszanych, a indywidualnie? 11. miejsce na skoczni normalnej, w piątek siódme na dużej skoczni. 131 i 130 metrów osiągnął Norweg w seriach konkursowych. – Dałem sobie szansę na walkę o medale, bo w kwalifikacjach w ogóle nie czułem, że ta szansa na jakikolwiek medal jest. Kwalifikacje też nie były do końca fair, konkurs już tak, ale nie byłem wystarczająco dobry, bo zachowałem się zbyt agresywnie przy drugim skoku. Jestem dumny za to, że podkręciłem te skoki względem czwartku – mówił Norweg.
Jak się okazało, słabe kwalifikacje próbował ratować jeszcze długo po nich. Granerud w rozmowie z „Super Expressem” wyznał, że do 22:30 pracował nad techniką, by móc odzyskać spokój na dojeździe dużej skoczni w Planicy. – Myślę, że skoki, wyniki, a oczekiwania to coś co trudno zrozumieć. A w czwartek moje skoki były dalekie od poziomu, na którym chciałem by były. Musiałem naprawdę mocno popracować, aby liczyć się w walce o medal. Pierwszy skok był naprawdę, a to wszystko przez to, że miałem 1,5h treningu technicznego, więc byłem dumny, że był postęp. Szkoda, że najgorsza forma w całej zimie przypadła na mistrzostwa – dodał, oczywiście gratulując Dawidowi Kubackiemu brązowego medalu: Kubacki zasłużył na medal, bo widać, że świetnie przygotował swoje ciało i był w stanie walczyć o ten medal. Brawa dla niego.
Kamil Stoch porównał konkurs do dziurawej rękawiczki. Zestawił też pech z Planicy do igrzysk
Co z konkursem drużynowym w wykonaniu Norwegów? – Jeśli zdobędziemy medal, to będzie to wspaniała sprawa. Ostatnio nie szło nam dobrze, jako drużynie. Teraz każdy z nas zechce pokazać najlepszą wersję siebie. Wtedy możemy być w piątce. Austria, Słowenia, Polska i Niemcy są teraz dużo silniejsze od nas – zakończył Granerud.
W sobotę o godz. 16:30 początek konkursu drużynowego. Transmisja w TVN, Eurosporcie 1 i Eurosporcie Extra w Playerze.