"Długo zastanawiałem się, czy kiedykolwiek znajdę w sobie siłę, by napisać te słowa. Przez lata żyłem w cieniu strachu, w ukryciu, obawiając się, że to, kim naprawdę jestem, może mnie zniszczyć." – zaczął emocjonalny wpis Stękała, skoczek, który od wielu miesięcy bezskutecznie próbuje wrócić do dobrego skakania. W grudniu znów mógł powalczyć w Pucharze Świata, ale dwukrotnie nie przebrnął kwalifikacji do konkursów w Wiśle. Tuż po świętach nie poszło mu też w Pucharze Kontynentalnym w Engelbergu (38. i 42. miejsce).
Poruszająca historia
Nowy Rok postanowił zacząć od uporządkowania życia prywatnego, co zaowocowało tym publicznym wyznaniem. "To, co teraz napiszę, jest dla mnie najtrudniejsze w życiu. Przez lata żyłem w ukryciu, z lękiem, że to, kim jestem, może przekreślić wszystko, na co tak ciężko pracowałem. Dziś jednak nie chcę już uciekać. Chcę, żebyście mnie poznali naprawdę. Jestem gejem." – napisał wprost.
Stękała obecnie nie jest zawodnikiem kadry A. W pewnym momencie był jednak wschodzącą gwiazdą polskich skoków. Ma brązowe medale mistrzostw świata w lotach (Planica 2020) i mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym (Oberstdorf 2021). Zaliczył kilka konkursów w czołowej dziesiątce, a 13 lutego 2021 roku zajął nawet 2. miejsce w konkursie w Zakopanem. Dokonując coming outu, jednocześnie przedstawił poruszającą historię – w listopadzie stracił ukochanego.
ZOBACZ: Adam Małysz szczerze o sylwestrowej zabawie. Lata wyrzeczeń! W końcu może zaszaleć
Wsparcie Graneruda
"W 2016 roku spotkałem osobę, która zmieniła moje życie. Był moją ostoją, wsparciem, moim największym kibicem. Razem dzieliliśmy życie, pasje, radości i trudne chwile. Był dla mnie wszystkim - moim domem, moim sercem. Kochaliśmy się w ciszy, ukrywając naszą miłość przed światem, by chronić to, co dla nas najważniejsze. W listopadzie ubiegłego roku straciłem go. Nie potrafię opisać bólu, który mnie ogarnął. Świat, który budowaliśmy razem, rozpadł się na kawałki. Każdy dzień bez niego jest walką, ale jednocześnie przypomnieniem, jak bezgranicznie kochałem i jak bardzo byłem kochany." – opisał Stękała. Obok jego wyznania niewielu przeszło w ten noworoczny poranek obojętnie. "Bądź silny, Andrzej. Łamię się serce, gdy czyta się o twojej stracie. Mam nadzieję, że twoja odwaga w 2025 roku będzie dla Ciebie dobra, poczujesz wolność od ukrywania się przed samym sobą – napisał Halvor Egner Granerud, dwukrotny zdobywca PŚ. "Życzę Wam wszystkim miłości i odwagi w nadchodzącym roku" – rzucił Stękała na koniec najważniejszego wpisu w swoim życiu. Poniżej cały wpis...