Historia konfliktu Piotra Żyły z żoną. Od oskarżeń o zdradę po poszukiwanie krwi [ZDJĘCIA]

2018-04-20 18:08

Pod koniec lutego na światło dzienne wyszedł konflikt w małżeństwie Piotra Żyły. Żona Justyna oskarżyła skoczka narciarskiego o zdradę w emocjonalnym wpisie na Instagramie. Później pojawiło się jeszcze kilka innych zarzutów. Przez kilka tygodni między parą, która pobrała się w 2006 roku, panowało zawieszenie broni. W tym tygodniu Justyna Żyła po raz kolejny jednak wytoczyła ciężkie działa i zaatakowała męża.

Punkt zapalny i wybuch konfliktu

Piotr Żyła i jego żona Justyna pobrali się w 2006 roku. Wydawało się, że para tworzy szczęśliwe małżeństwo, a świetny humor skoczka buduje relacje rodzinne. Piotr i Justyna doczekali się dwójki dzieci - syna Jakuba i córki Karoliny. Sielanka zakończyła się jakiś czas temu, a żona reprezentanta Polski nie wytrzymała pod koniec lutego. Zrozpaczona kobieta wrzuciła na Instagrama kilka wpisów, dotyczących jej męża i wspólnych relacji. Wynikało z nich jasno, że "Wiewiór" ma kochankę. "Tak to prawda. Ten wasz wspaniały Piotr Żyła zostawił mnie i dzieci, bo tak, bo nie potrafi żyć w rodzinie" - zaczęła swój wpis. "Połowa winy po mojej stronie, kiedy wyrzuciłam go z domu, jak mnie uprzejmie poinformował, że ma kochankę. Nie mam zamiaru już kłamać" - dodała w kolejnym zdaniu. Jak się później okazało bomba wybuchła i konflikt mocno się zaognił.

Rozwód na... Instagramie

Justyna Żyła dodawała kolejne posty, po czym je usuwała. W końcu jednak zdecydowała się umieścić na portalu społecznościowym zdjęcie z napisem "Łzy wrócą któregoś dnia do tego, kto je spowodował". Dodatkowo pod fotografią dodała podpis, przedstawiający kolejne fakty z życia rodzinnego. "Wiem, wiem nie powinnam była usuwać poprzedniego postu (zrobiłam to na prośbę bliskich mi osób) emocje emocjami, ale dogadywaliśmy się z mężem inaczej, nie dotrzymał słowa, a we mnie coś pękło. Moje dzieci nie będą płakać przez kogoś... przez człowieka który jest ich ojcem. Starałam się... najbliższe mi osoby wiedzą jak się staram i robię wszytko żeby moje dzieci miały się jak najlepiej i w jak najmniejszym stopniu odczuły obecna sytuację" - napisała.

Kochanka dzień przed Wigilią

Sprawa kryzysu w małżeństwie Piotra Żyły szybko obiegła całą Polskę. Kibice podzielili się na dwie grupy - jedna wspierała sportowca, druga zdecydowanie potępiła jego rzekomą zdradę, mając informację tylko z jednej strony. Wkrótce Justyna Żyła udzieliła pierwszego wywiadu. - Piotrek obrał taką niecodzienną taktykę zniechęcania mnie do siebie. Zaczęło się prawie rok temu. Na dzień przed Wigilią powiedział mi, że ma kochankę. Robił takie różne podchody, żeby mnie psychicznie wykończyć - powiedziała w rozmowie z portalem kobieta.wp.pl. - Kochałam go i kocham nadal. Ale nikogo nie można zmusić do tego, żeby był - podkreśliła na zakończenie.

Pierścionek pod choinką - tak było wcześniej

Gdy brali ślub Piotr Żyła miał zaledwie 19 lat. Jak opowiadała jego żona 31-letni dziś skoczek oświadczył się przy okazji Bożego Narodzenia. Na tym jednak romantyzm się skończył, ponieważ to kobieta musiała dociekać, co miał na myśli autor prezentu. - Mój mąż nie jest typem romantyka. Wiecie, jak mi się oświadczył? Zostawił pierścionek pod choinką i nic nie powiedział. Musiałam zanim chodzić i dopytywać, o co mu chodzi! Innym razem na walentynki dostałam kwiatki razem z wazonem. Muszę przyznać, że praktycznie podszedł do tematu - mówiła w rozmowie z "Faktem".

Reakcja skoczka

Piotr Żyła długo starał się dystansować od całego zamieszania. Po jakimś czasie wreszcie jednak zdecydował się wydać oświadczenie. "Moje małżeństwo rozpadło się już dawno temu" - napisał skoczek narciarski, który niedawno wrócił z igrzysk olimpijskich Pjongczang 2018. "Nie są prawdziwe informacje, że inna kobieta była powodem problemów w związku i wyprowadzki z domu, który zbudowałem dla rodziny" - dodał sportowiec, zaprzeczając tym samym, że kochanka zrujnowała jego małżeństwo. "Nie zamierzam już komentować zachowania i wpisów Justyny przez media" - zapowiedział.

Wojna bezpośrednia

Piotr Żyła zapewnił na końcu swojego oświadczenia, że priorytetowe dla niego jest dobro dwójki dzieci, których doczekał się z żoną. Dlatego też nie chce publicznej wojny z kobietą, którą poślubił dwanaście lat temu. Justyna Żyła nie zamierzała jednak się hamować i już niedługo po opublikowaniu słów męża w Internecie, skomentowała post. "Piotrek, to nie pisałeś ty po pierwsze, a po drugie to sam wiesz jak to dobro dzieci u ciebie wygląda" (pisownia oryginalna) - napisała.

Dzieci w tle

Najsmutniejsze w całej sytuacji między skoczkiem a jego żoną jest to, że ucierpią w niej z pewnością dzieci. Nawet jeśli teraz nie rozumieją wiele, to za kilka lat dotrą do informacji i mogą poczuć się mocno zranione przez którąś ze stron. "Super Express" dotarł do rodziców skoczka. Nie chcieli oni komentować kryzysu w związku syna. Zabrali tylko głos w sprawie synka i córeczki. - Piotrek bardzo kocha swoje dzieci - podkreśliła Ewa Żyła, mama reprezentanta Polski w skokach narciarskich.

Winna żona?

"Super Express" szukając odpowiedzi na pytania związane z wybuchem kryzysu w małżeństwie skoczka, dotarł do osoby znającej jego sytuację. Według niej konflikt z żoną mógł być przyczyną słabszej dyspozycji sportowca. - Obawiam się, że z powodu tej sytuacji dzieli go ta mała różnica od pozostałych naszych reprezentantów. Obciążenie głowy zawodnika na pewno ma przełożenie na wynik w skokach - usłyszeliśmy. - Proszę sobie wyobrazić, jak ostro harują ci, którzy są na najwyższym poziomie sportowym. Jeżeli taki zawodnik nie ma wsparcia w domu, jeżeli wie, że wracając z zawodów, nie odpocznie, bo bez przerwy jest jakieś ciśnienie, to na dłuższą metę jest to nie do wytrzymania. I myślę, że to było u podstaw podjętych decyzji - powiedziała osoba z otoczenia. - Impulsywność Justyny jest czymś stałym i obciążającym dla wszystkich. A o jej niestabilności świadczy to, że w swoich internetowych wpisach najpierw coś wyjawiła, potem wycofała, a wreszcie poprosiła o uszanowanie prywatności. Wydaje mi się, że impuls co do rozstania nie wyszedł od Piotrka. I na pewno przyczyną jego odejścia nie była inna kobieta. Popłoch, zastraszanie, ciągły stres w domu mogły spowodować szukanie spokoju. Może nawet deklaracja o kochance była tak na odczepnego? - dodała.

Poszukiwania męża i krwi

Przez kilka tygodni sytuacja była spokojna. Strony nie zabierały głosu na temat konfliktu w małżeństwie. Aż do tego tygodnia. Znowu zaatakowała Justyna, która zaczęła umieszczać w Internecie zaskakujące wpisy. "Mam nadzieję, że Piotrowi, jak i jego partnerce to, co piszę, da do myślenia. Brudy pierze się w domu. Zawsze tak myślałam, ale są sytuacje, kiedy nie ma się kontaktu z najbliższą osobą (najbliższa, która potrzebuje cię natychmiast, np. twojej krwi). Wiem, pewnie wszystko obróci się przeciwko mnie (od 3 dni czekamy pod męża blokiem???? Z córką i synem nie wywleka się brudów... ale może jednak wychodząc na histeryczkę dzieci tatę zobaczą?????" - to fragment jej wpisu na Instagramie zamieszczonego przed północą w środowy wieczór. Potem zrozpaczona żona skoczka kontynuowała swój dramatyczny apel: "To nie ciąg dalszy telenoweli. To tęsknota dzieci i prośba o pomoc" - dodała niepokojący fragment, po czym... zamieściła zdjęcie córki, 6-letniej Karoliny, z napisem "Bardzo proszę was o pomoc, potrzebna krew AB Rh(-) w każdej ilości w każdym miejscu w Polsce, a dla mnie... dziś...". Następnego dnia rano Justyna Żyła usunęła zamieszczone w nocy wpisy i zdjęcia. Zostawiła tylko wymowny napis "ktokolwiekwidzialktokolwiekwie".

Wyniki na żywo - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze