Forma Kamila Stocha w obecnym sezonie bardzo mocno faluje. Od doskonałych skoków w Innsbrucku, czy Bischofshofen, bo takie konkursy jak te w Zakopanem, gdzie mistrz olimpijski dopisuje do swojego konta niewiele punktów. Bo Stoch na pewno nie może być zadowolony z tego, co pokazał w ten weekend na Wielkiej Krokwi. Dwukrotnie zajmował miejsca w drugiej połowie czołowej trzydziestki, co na pewno nie jest spełnieniem jego marzeń.
DRAMAT! Stękała wczoraj na podium, dziś ZDYSKWALIFIKOWANY
Po niedzielnym konkursie na próżno było jednak szukać w wypowiedziach Stocha pesymizmu. Wręcz przeciwnie. Skoczek złożył jasną deklarację. - Wiem, że nie jestem daleki od dobrego, nawet bardzo dobrego skakania. Natomiast wiem, że trzeba włożyć dużo energii, dużo pracy, żeby znaleźć ten klucz do tego, żeby było dobrze i aby to utrzymać - wyjaśnił mistrz olimpijski.
TAJEMNICZA wypowiedź Dawida Kubackiego. Musiał się gryźć w język, mógłby mieć kłopoty
- Złe skoki najłatwiej jest zrzucić na warunki. Trzeba jednak spojrzeć prawdzie w oczy i powiedzieć sobie jasno, że coś nie gra w nas samych. Uważam, że stać nas na dużo lepsze skoki, niż to co zaprezentowaliśmy. A przede wszystkim mówię o sobie, bo wiem, że stać mnie na więcej. Coś się ewidentnie zacięło, ale musimy przeanalizować, co konkretnie - dodał Stoch.