O ciąży Justyny Kowalczyk wiadomo było już od kilku dobrych miesięcy. Wszystko za sprawą fanów, którzy dostrzegli, że brzuch byłej zawodniczki urósł w charakterystyczny sposób. Po krótkich dywagacjach sama Kowalczyk przyznała, że spodziewa się dziecka. W portalach społecznościowych posypało się mnóstwo gratulacji dla mistrzyni.
Justyna Kowalczyk pokazała zdjęcie z synem i się zaczęło. Lawina komentarzy ruszyła natychmiast
Kowalczyk szczerze o macierzyństwie. Doszło do zmian
Ku zdziwieniu wielu internautów na profilach Kowalczyk wciąż pojawiało się mnóstwo zdjęć z górskich wypraw, treningów i ćwiczeń. Nie brakowało hejtu z tego względu i niektórzy decydowali się na naprawdę ohydne komentarze. Kowalczyk nie zamierzała się tym przejmować i robiła to, co kocha. Również niedługo po porodzie wróciła na górskie szlaki.
Justyna Kowalczyk nie próżnuje po porodzie! Mistrzyni pokazała jak wraca do formy
Rodzicielstwo wymaga jednak pewnych zmian. Życie młodych rodziców musi być podporządkowane noworodkowi, ale stopień podporządkowania często zależy od samego dziecka. Kowalczyk publicznie przyznała i że jej życie nieco się zmieniło w niektórych aspektach. A świadczy o tym wpis na Twitterze.
To zmieniło się w życiu Justyny Kowalczyk. Przyznała się do tego
- Top 3 z mojej playlisty: Piotr Fronczewski "Wiersze dla dzieci", Mozart dla dzieci, szum suszarki (ileż wariacji!). Coś się jednak zmieniło - czytamy we wpisie dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej. W komentarzach pojawiło się wiele wpisów internautów, którzy przypominali sobie swoją "playlistę", gdy wychowywali małe dzieci.
- Pani Justyno, jest taka aplikacja "odgłosy natury", biorąc pod uwagę Pani aktywność w ciąży to jedyne co dzidziuś zna. Proszę tego spróbować. Nasz synek uwielbiał "uspokajające pole" i "las w lecie". Natura, natura, natura, od tego proszę uzależniać - czytamy w jednym z komentarzy.