Ostatnie tygodnie nie były łatwe dla Justyny Kowalczyk, która niestety musiała pożegnać swojego zmarłego męża, Kacpra Tekieliego. Wielokrotna medalista olimpijska udowodniła jednak swoim fanom, że jest naprawdę silna, o czym doskonale świadczą jej kolejne posty w mediach społecznościowych. Teraz Kowalczyk postanowiła zmienić otoczenie i opuścić na jakiś czas Polskę. Na Instagramie pochwaliła się, że udała się wraz ze swoim synkiem do Grecji i jak się okazuje, nawet tam nie miała zamiaru uciekać od swojej wielkiej pasji, jaką jest chodzenie po górach.
Nawet na wakacjach Justyna Kowalczyk nie była w stanie od tego uciec. Wybrała się w wyjątkowe miejsce ze swoim synkiem
Początkowo fani Justyny Kowalczyk mogli zaobserwować na jej profilach w mediach społecznościowych, że "Królowa nart" postanowiła pozwiedzać nieco grecką stolicę, czyli Ateny. Szybko jednak okazało się, że dwukrotna mistrzyni olimpijska z Vancouver i Soczi postanowiła również wybrać się w tamtejsze góry i od razu odhaczyć wyjątkowe miejsce.
Justyna Kowalczyk nawet po wyjechaniu z Polski nie mogła od tego uciec. Zabrała syna i udała się w specjalne miejsce
Mowa oczywiście o legendarnym Olimpie. W niedalekiej odległości od korony greckich gór znajduje się szczyt Skolio, znajdujący się na wysokości 2911 m n.p.m. To właśnie po zdobyciu jednego z największych greckich wzniesień, Justyna Kowalczyk postanowiła pochwalić się swoim osiągnięciem w mediach społecznościowych.