Przed sezonem wielu kibiców obawiało się o formę genialnego skoczka. Miało to związek z problemami zdrowotnymi, jakie Stoch przeżywał podczas letnich przygotowań. Po zakończeniu poprzedniego sezonu przeszedł on operację, a powikłania utrudniły mu starty w Letnim Grand Prix. 39-krotny triumfator zawodów PŚ pojawił się na starcie elitarnych konkursów pod sam koniec sezonu, ale jego występy nie napawały optymizmem. Podobnie było podczas Letnich Mistrzostw Polski, w których wyżej sklasyfikowano m.in. Jana Habdasa. Ostatnie tygodnie przygotowań okazały się jednak bardzo udane, a Stoch od inauguracji Pucharu Świata w Niżnym Tagile prezentował się naprawdę dobrze. Sezon rozpoczął od zwycięstwa w kwalifikacjach, a następnie zajął 5. miejsce w konkursie. Wybitnemu skoczkowi przydarzyły się dwie wpadki, gdy nie kwalifikował się do drugiej serii, jednak spory wpływ miały na to warunki atmosferyczne. Dobrą formę 34-latek potwierdził w Klingenthal.
Michal Doleżal nie wytrzymał. Powiedział o zastrzeżeniach do Piotra Żyły, stanowcze zdanie
O zdrowie Kamila Stocha z pewnością dba jego piękna żona, Ewa Bilan-Stoch:
Stoch otwarcie o chorobie
To właśnie w Niemczech po raz pierwszy polscy kibice cieszyli się z podium swojego ulubieńca. Wielka radość szybko zamieniła się jednak w smutek, bowiem po sobotnim 3. miejscu przyszła niedziela i informacja o silnej infekcji zatok. Stoch nie stanął na starcie zawodów, a lekarze rozpoczęli walkę o możliwość wyjazdu do Engelbergu. Ostatecznie udało się wyleczyć „Orła z Zębu” na tyle, by mógł skakać. W piątek trzykrotny zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni zajął 5. miejsce w kwalifikacjach i jest w ścisłej czołówce faworytów weekendowych konkursów, mimo że wciąż odczuwa problemy ze zdrowiem.
Niemcy zaśmiali się Polakom prosto w twarz. Brutalna decyzja, nie ma już odwrotu
- Dolegliwości związane z zatokami? Robiłem, co mogłem. Nie jest tak, że już jestem w stu procentach zdrowy i czuję się świetnie. Czuję się na tyle dobrze, że mogę skakać. Bardzo chciałem tu przyjechać, nie ryzykując zdrowia. Doprowadziłem się do takiego stanu, że jest stabilnie, ale odczuwam jeszcze pozapychane zatoki i nadal mówię trochę przez nos – powiedział Stoch w rozmowie ze Skijumping.pl.