Za same starty w PŚ skoczek z Zębu wzbogacił się już o blisko 140 tys. franków szwajcarskich (560 tys. zł). Gdy do tego dodać premię 20 tys. euro za triumf w Turnieju Czterech Skoczni, wychodzi okrągła sumka ok. 650 tys. zł.
Ponieważ sezon zimowy trwa od końca listopada, łatwo policzyć, że dzienny zarobek dwukrotnego mistrza olimpijskiego to 8000 złotych!
A przecież niewiele gorzej wiedzie się kolegom Stocha z teamu, zajmującym miejsca w czołowej dziesiątce PŚ nie tylko w klasyfikacji generalnej, ale też przy kasie. Maciej Kot zgarnął już 380 tys. zł, a Piotr Żyła 290 tys. Ta trójka zainkasowała w sumie z nagród za wyniki ponad milion złotych.
W innej sytuacji jest w tym sezonie Justyna Kowalczyk (34 l.). Nasza mistrzyni biegów narciarskich ograniczyła do minimum starty w Pucharze Świata, co musiało się przełożyć na jej zarobki, mimo że za zwycięstwo w zawodach PŚ w biegach płaci się o połowę więcej niż w skokach (15 000 franków szwajcarskich wobec 10 000).
Justyna wystąpiła tylko w siedmiu zawodach z ponad 20, jakie odbyły się już w obecnej edycji PŚ. Biegaczka z Kasiny finansowo "zapunktowała" trzy razy, co przyniosło jej 19 000 franków (77 tys. zł).
Dla zawodniczki, która w swoim najlepszym sezonie PŚ potrafiła zainkasować ponad milion złotych, to oczywiście grosze, ale też nie zyski motywują w tej chwili naszą mistrzynię olimpijską. Co miała wygrać i zarobić, już wygrała i zarobiła. Kowalczyk stawia przed sobą cele sportowe - najbliższe MŚ w Lahti i przyszłoroczne igrzyska zimowe w Pjongczangu.
W najgorszym położeniu jest trzeci polski mistrz olimpijski sprzed 3 lat, Zbigniew Bródka (33 l.). Złoty medalista igrzysk w biegu panczenowym na 1500 m po triumfie w Soczi zanotował gwałtowny spadek formy. Od dawna nie znalazł się na pudle rywalizacji indywidualnej, co ma przełożenie na finansowe straty.
Inna sprawa, że premie w łyżwiarstwie szybkim można potraktować co najwyżej humorystycznie. W PŚ płaci się, i to grosze, tylko tym, którzy trafią na podium. Zwycięzca zawodów otrzymuje skromne 1500 dolarów. Mistrz świata niewiele więcej - raptem 3500.
W efekcie jedyny (drobny) zarobek strażaka z Domaniewic z Pucharu Świata w sezonie 2016/2017 to część premii 1200 dolarów za 3. miejsce drużyny w rywalizacji w Astanie.