Kulm, Bad Mitterndorf, skoki narciarskie

i

Autor: East News

Kończy się licencja TVP na skoki narciarskie. Gdzie obejrzymy Stocha i spółkę?

2018-03-20 20:30

Już w najbliższy weekend w Planicy odbędą się ostatnie konkursy tego sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich. Do tej pory zmagania najlepszych skoczków można było śledzić na antenach Eurosportu i TVP, ale po zawodach na słynnym słoweńskim obiekcie wygaśnie licencja Telewizji Publicznej na transmitowanie rywalizacji w PŚ. Gdzie zatem w przyszłym sezonie będziemy oglądać Kamila Stocha i spółkę?

Skoki narciarskie od lat kojarzą się nie tylko ze znakomitymi występami Kamila Stocha, czy wcześniej Adama Małysza, ale też z charakterystycznym głosem Włodzimierza Szaranowicza i realizacją TVP. Już w najbliższy weekend wygaśnie jednak licencja Telewizji Publicznej na transmitowanie konkursów Pucharu Świata. Podpisany w 2014 roku kontrakt obowiązuje bowiem do końca sezonu 2017/2018, a więc zakończy się po zmaganiach w Planicy.

Telewizją, która wykupiła wyłączne prawa do pokazywania skoków od kolejnego sezonu, jest Eurosport. Jednak zgodnie z przepisami Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji konkursy PŚ zaliczają się do tych wydarzeń sportowych, które muszą być transmitowane na otwartych kanałach. A takowych Eurosport nie posiada. To z kolei oznacza, że musi myśleć o sprzedaży sublicencji.

Z informacji portalu Sport.pl wynika, że tę wykupi właśnie TVP. - Jeszcze jest za wcześnie by o tym mówić, to są kwestie biznesowe, których na razie nie chcę poruszać. Jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy z Telewizją Polską, z którą współdziałamy od dłuższego czasu. Oczywiście są przepisy, które wymuszają zastosowanie pewnych rozwiązań i my do nich oczywiście zastosujemy - powiedział w rozmowie z serwisem Adam Widomski, redaktor naczelny Eurosportu.

Ponoć trwają już rozmowy pomiędzy stacjami w sprawie sublicencji do konkursów Pucharu Świata i są nawet na dość zaawansowanym etapie. Kibice mogą być więc spokojni - Kamila Stocha i spółkę tak czy siak obejrzą w otwartej telewizji. Co ciekawe, gdyby negocjacje zakończyłyby się fiaskiem, TVP i tak mogłaby pokazać zawody w Wiśle i Zakopanem. Na mocy wewnętrznej umowy z Polskim Związkiem Narciarskim jest bowiem nie tylko nadawcą, ale też producentem sygnału ze zmagań na tych skoczniach.

ZOBACZ: Żona Piotra Żyły o podium męża: Dzieci pucharu na śniadanie nie zjedzą

Najnowsze