O kryzysie w małżeństwie Piotra i Justyny Żyłów głośno zrobiło się pod koniec lutego. Właśnie wtedy żona skoczka w mediach społecznościowych opublikowała wpis, z którego wynikało, że 31-latek zostawił ją i dzieci dla kochanki. W kolejnych dniach na światło dzienne wychodziły kolejne informacje w tej sprawie - np. ta, że o romansie Piotr poinformował małżonkę tuż przed Wigilią Bożego Narodzenia. Ostatnio jednak temat ten nieco przycichł. Do czasu.
Justyna Żyła znów spowodowała bowiem, że zrobiło się o niej głośno. Jeszcze nie tak dawno prosiła o uszanowanie prywatności jej rodziny, a teraz ponownie publicznie "pierze brudy". Wszystko zaczęło się od posta, jaki wrzuciła na swój profil na Instagramie. Opublikowała tam zdjęcie hamburgera, którego sama zrobiła dla dzieci. Komentarze pod wpisem były bardzo pozytywne, poza kilkoma wyjątkami.
Jeden z internautów chciał bowiem najwyraźniej sprowokować Justynę - Twój mąż zdobył podium, a ty z jakąś bułką wyjeżdżasz... - napisał pod fotografią nawiązując do trzeciego miejsca, jakie w konkursie drużynowym w Vikersund zajęła reprezentacja Polski z Piotrem Żyłą w składzie. Na odpowiedź żony skoczka nie musiał długo czekać - Piernik do wiatraka. Pucharu dzieci na śniadanie nie zjedzą - odpisała.
- Sorry za prywatę, ale moje dzieci w szkle nie gustują - dodała Justyna Żyła, która jednocześnie przyznała, że stara się łączyć kuchnię nowoczesną z przepisami babci, a hamburger z truskawką był właśnie jednym z takich pomysłów. Niestety ponownie nie wytrzymała i dała się sprowokować, a przy okazji między słowami krytycznie i oschle wypowiedziała się o mężu.
(fot. Instagram)
