„SE”: - Skąd się wzięła zapaść zaplecza kadry A?
- Nie wiem tego, pracowałem z inną grupą. Ale widać, że posypała się atmosfera współpracy. A potem sypało się dalej, dalej, aż nie zostało nic. Dobra atmosfera musi teraz wrócić, o co starać się muszą wszyscy. Za nią pójdzie ciężka praca, którą zaczynamy w tym tygodniu. I trzeba przywrócić wiarę, że zawodnicy potrafią wygrać z najlepszymi. Przecież oni zdobywali już punkty w Pucharze Świata, a ostatnio nie potrafili się pozbierać. Niektórzy nawet przez dwa lata.
- W minionym sezonie Stefan Horngacher często nie wykorzystywał całej puli miejsc w Pucharze Świata…
- To była przykra sytuacja, ale wynikała z tego, że jego zdaniem poziom sportowy zaplecza był niewystarczający. Cóż, będziemy pracować, by nie tylko startować w Pucharze Swiata, ale żeby dorównywać kadrze A.
- Nie czuje pan strachu przed tym, co pana czeka?
- Nie. Mam wielką motywację. Przecież byłem w tej grupie dwa lata temu i wszystko układało się po naszej myśli (sukcesy odnosili wtedy Dawid Kubacki i Maciej Kot – przyp. red.).
- Murańka czy Zniszczoł mogą się odrodzić?
- To są zawodnicy, którzy punktowali już w Pucharze Świata. Kilka lat starszy od nich Stefan Hula pokazał właśnie, że odpalić można w każdym wieku. Będziemy robili wszystko, by i oni odpalili.
- Znajdzie się miejsce dla Jana Ziobry, gdyby chciał wrócić?
- (śmiech) Nie wiem, co mam powiedzieć. Janek nie kontaktował się z żadnym trenerem. Jego sytuację znam tylko z mediów.
- Co zmieni się w przygotowaniach kadry B?
- Przede wszystkim trening motoryczny układać będzie fizjolog doktor Harald Pernitsch, tak jak w kadrze A. To był warunek Stefana Horngachera, z którym dobrze się rozumiemy. Rozmawiamy głównie po niemiecku, ale czasem tez po polsku i po góralsku (śmiech). A poza tym kadra B będzie więcej niż dotąd jeździć z kadrą A na wspólne konsultacje za granicą.
Zobacz również: Adam Małysz zaskoczony decyzją Stefana Horngachera: Myślałem, że zostanie z nami na dłużej