Dla Polaków starty w Niżnym Tagile i Kuusamo były bardzo nieudane. Nasi zawodnicy w większości nie potrafili awansować do serii finałowej konkursu, a nawet jeśli mieli udany jeden dzień, w kolejnym spisywali się dużo gorzej (tak było w przypadku choćby Kamila Stocha). Najtrudniejszy start sezonu zanotował jednak Klemens Murańka którego… oba weekendy ominęły, bowiem wykryto u niego koronawirusa. Po izolacji w Rosji 27-latek w końcu uzyskał wynik negatywny i wrócił do Polski. Okazało się jednak, że sprawa jego startu w Wiśle nie jest taka pewna, bowiem Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) nie chciała dopuścić go do zawodów, gdyż jej zdaniem miało minąć zbyt mało czasu od ostatniego pozytywnego testu.
Klemens Murańka wystartuje w Wiśle!
Informację o tym, że Klemens Murańka ostatecznie będzie mógł wystartować w piątkowych kwalifikacjach do niedzielnego konkursu, przekazał dziennikarz TVP Sport Aleksander Roj. Te niewątpliwie radosne dla 27-letniego skoczka wieści otrzymał od samego trenera kadry, Michala Doleżala. – Klemens Murańka dostał zielone światło! Może startować w weekend, powiedział mi i Patrykowi Pancewiczowi Michał Doleżal – czytamy na Twitterze.
FIS nie chciało dopuścić Murańki do startu ze względu na to, że ich zdaniem nie minęło wystarczająco dużo czasu od ostatniego pozytywnego testu (14 dni). PZN postanowił jednak negocjować ze światową centralą i ta najwyraźniej dała się przekonać. Decydujący miał być test wymazowy PCR, jakiemu Murańka poddał się w czwartek 2 grudnia. Tak jak dzień wcześniej okazało się, że Polak jest „negatywny”. Podobno FIS zgodziła się dopuścić go do rywalizacji.