Maciej Kot w ostatnich dniach z pewnością nie będzie intensywnie myślał o treningach. 6 maja przyszedł bowiem na świat jego pierwszy syn, o czym więcej pisaliśmy na łamach naszego portalu. Niedługo jednak 29-letni skoczek będzie musiał rozpocząć przygotowania do nadchodzącego, niezwykle ważnego sezonu. W 2022 roku odbywają się bowiem igrzyska olimpijskie w Pekinie i Michal Doleżal liczy na jak najlepszą dyspozycję swoich zawodników. O tym, że Maciej Kot jest w stanie walczyć o najwyższe cele, udowadniał on kilka lat temu – sięgając wraz z drużyną po medale mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich. Teraz jednak jego forma pozostawia wiele do życzenia, dlatego sztab trenerski postanowił wprowadzić zmiany w przygotowaniach 29-latka.
Rewolucja w przygotowaniach Macieja Kota
Problemy z dyspozycją Macieja Kota zaczęły się już w trakcie kadencji Stefana Horngachera. Gdy w 2019 roku jego obowiązki przejął Michal Doleżal, wielu zawodników podtrzymało wysoką formę, a inni poczynili nawet duże postępy. Jednak w przypadku Kota przyjście Czecha nie odmieniło osiąganych przez niego wyników. Teraz Michal Doleżal zdradził, że nadszedł czas na duże zmiany. – Potrzebna jest radykalna zmiana. Maciej potrzebuje rewolucji, a nie ewolucji. Bez tego nie ruszymy do przodu – stwierdził trener polskich skoczków w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.
Michal Doleżał wyjawił także na czym ma polegać nadchodząca zmiana. Maciej Kot ma przejąć odpowiedzialność za swoje przygotowania. – To, co do tej pory zrobiliśmy, nie działało u Maćka tak, jak powinno. Sam jego skok wygląda dobrze, ale brakuje metrów. Dlatego będzie trenował indywidualnie. Już od dłuższego czasu zastanawialiśmy się nad takim rozwiązaniem. W rozmowach uczestniczył też Adam Małysz i doktor Harald Pernitsch – powiedział czeski trener.
Piotr Żyła przydzwonił gdzieś bryką? Taśma klejąca musiała pójść w obroty
Nowe treningi z aferą w tle
Maciej Kot w najbliższym czasie ma otrzymać od doktora Pernitscha zestaw ćwiczeń, jednak to 29-latek sam będzie decydował, które z nich będzie wykonywał - Dostanie także szczegółowy plan treningowy od Haralda Pernitscha i to Maciek zdecyduje, które treningi będzie wykonywać. Tym samym bierze odpowiedzialność za swoje przygotowania. To najlepsze rozwiązanie dla niego. Ważne, żeby wierzył w to, co będzie robił i wtedy to może przynieść oczekiwany efekt. Jest doświadczonym, zmotywowanym skoczkiem i wierzę w niego – zapewnia Michal Doleżal w rozmowie z WP SportoweFakty.
Czy takie podejście do sprawy miało coś wspólnego ze słowami Rafała Kota (ojca Macieja) na temat doktora Haralda Pernitscha? Były współpracownik kadry miał zastrzeżenia co do działań zagranicznego specjalisty, zarzucając mu nieodpowiednie dostosowanie treningów do potrzeb indywidualnych zawodników. Michal Doleżal zapewnił jednak, że decyzja o samodzielnym wyborze ćwiczeń przez Macieja Kota nie była podyktowana sugestiami jego ojca, z których i tak musiał się on później tłumaczyć.