Kibice w Polsce oczekiwali po swoich ulubieńcach znacznie więcej. Niestety, początek sezonu upływa pod znakiem dołka formy Biało-Czerwonych. Podopieczni Michala Doleżala mają wyraźne problemy, by prezentować pełnię możliwości. Jedynie Kamil Stoch potrafi włączyć się do walki o czołowe miejsca, jednak nawet trzykrotny mistrz olimpijski nie jest w pełni zadowolony ze swoich prób. Nic dziwnego, gdyż w pięciu startach trzy razy punktował na solidnych pozycjach (5, 8, 11), ale dwukrotnie nie był w stanie awansować do drugiej serii. Wpływ miały na to warunki, ale „Orzeł z Zębu” przyzwyczaił wszystkich do ogromnych wymagań względem samego siebie. Znacznie gorzej i tak wygląda sytuacja Dawida Kubackiego. Lider reprezentacji podczas Letniej Grand Prix całkowicie posypał się na starcie zimowego sezonu. W pierwszym konkursie w Niżnym Tagile zajął 13. miejsce i wielu kibiców odebrało to jako rozczarowanie. Okazało się jednak, że po trzech weekendach PŚ są to jedyne punkty triumfatora Turnieju Czterech Skoczni 2019/20.
Pierwszy polski triumf w Turnieju Czterech Skoczni miał miejsce w 2001 r. To wtedy wybuchła "Małyszomania":
Turniej Czterech Skoczni - ważna decyzja
Kubacki w czterech następnych startach nie mieścił się w punktowanej 30. O jego kryzysie mówi się najgłośniej, a sztab szkoleniowy podjął decyzję, by odstawić go na jakiś czas z elitarnych zawodów. W najbliższym PŚ w Klingenthal wystąpią jedynie Stoch, Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek. Kolejna okazja do startu na niemieckiej ziemi będzie dopiero podczas prestiżowego TCS. Tradycyjny turniej rozgrywany na przełomie roku stał się polską specjalizacją, dzięki czemu zyskał szczególne miejsce w sercach kibiców.
Michal Doleżal wyciągnął konsekwencje wobec Piotra Żyły! Zdecydowana reakcja, nie mogło być inaczej
Przez wiele lat niemiecko-austriacki turniej nie był dla Polaków udany. Nawet Adam Małysz jedynie dwukrotnie stał na jego podium – raz wygrał i raz był trzeci. Wszystko zmieniło się po przyjściu Stefana Horngachera. W pierwszym sezonie pod wodzą Austriaka Polska zdobyła dublet – Stoch wygrał, a Żyła był drugi. Tuż za podium wylądował Maciej Kot. W kampanii 2017/18 „Orzeł z Zębu” przeszedł do historii, gdy jako pierwszy po Svenie Hannawaldzie wygrał turniej z kompletem czterech zwycięstw konkursowych. Ostatni sezon Horngachera był najmniej udany – Kubacki skończył jako czwarty, a Stoch szósty. Jednak Michal Doleżal także doprowadził reprezentację do sukcesów w TCS. W sezonie 2019/20 Kubacki osiągnął jeden z największych sukcesów w karierze, wygrywając tę imprezę. Z kolei w ostatnim roku trzeci triumf odniósł Stoch, obrońca tytułu był 3., Żyła skończył 5., a Andrzej Stękała 6. Polscy kibice pokochali ten wyjątkowy turniej i z utęsknieniem na niego czekali.
Niestety, pandemia koronawirusa po raz kolejny dała o sobie znać. Podobnie jak przed rokiem, kibice nie będą mogli wejść na zawody w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen. Nie podjęto jeszcze decyzji co do austriackiej części, ale obostrzenia wprowadzone w Niemczech wykluczają możliwość oglądania zmagań skoczków na żywo. Polscy fani będą musieli zwrócić swoje bilety, a skoczkowie nie mogą liczyć na wsparcie, jakiego nie brakuje na skoczniach całego świata – zwłaszcza w wykonaniu sympatyków Biało-Czerwonych.