Adam Małysz przez wiele lat był najlepszym sportowcem w Polsce. Na początku XXI wieku, gdy biało-czerwonym kibicom brakowało sukcesów w innych dyscyplinach, "Orzeł z Wisły" zaczął odnosić największe sukcesy. Pierwszym z nich był triumf w Turnieju Czterech Skoczni w 2001 roku. Wówczas impreza ta cieszyła się ogromnym zainteresowaniem i prestiżem wśród fanów. Właśnie wtedy rozpoczęła się doskonale znana nam "Małyszomania".
Małysz wtedy stracił swój symbol. Nieznana historia
Był to moment, w którym o Małyszu mówiło się wszystko, a rywalizację w Pucharze Świata i innych zawodach oglądały setki tysięcy, a czasami miliony kibiców w Polsce. Fanom nie umykał żaden szczegół, a sam zawodnik przechodził na ich oczach przemiany. W pierwszych latach kariery Małysz nosił kolczyk w uchu. W pewnym momencie swoistego rodzaju symbol zniknął z wizerunku "Orła z Wisły". Po latach Małysz opowiedział, jak stracił kolczyk.
W rozmowie z Łukaszem Jachimiakiem z portalu sport.pl zdradził, że wszystko stało się po bardzo groźnym upadku w Salt Lake City w 2004 roku. - Amerykanie mi go wyjęli, jak mnie brali nieprzytomnego na rezonans, zawinęli ten kolczyk w kawałek papieru toaletowego i mi go włożyli do kieszeni - zdradził prezes PZN. - Dowiedziałem się, że to był kolczyk, a nie zwykły kawałek papieru długo po tym, jak już popłynął do kanalizacji - wyjawił z uśmiechem legendarny skoczek narciarski.