Nie ma co ukrywać, że polscy kibice mieli powody do zadowolenia po piątkowych zawodach w rumuńskim Rasnovie. Kamil Stoch stanął na drugim stopniu podium, przegrywając tylko z Ryoyu Kobayashim, zaś tuż za podium, na 4. oraz 5. miejscu znaleźli się Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Nieco gorzej spisała się reszta Polaków: 16. był Klemens Murańka, 19. Jakub Wolny, a 22. Andrzej Stękała. Jako jedyny do finałowej serii nie wszedł Paweł Wąsek, który zajął pechowe, 31. miejsce.
PŚ Rasnov: KAPITALNY skok Stocha dał mu podium! OGROMNY pech Graneruda. Kobayashi triumfuje
Jednakże Polacy mieli nieco ułatwione zadanie w tych zawodach, ponieważ najpierw doszło do dyskwalifikacji Markusa Eisenbichlera, a później, już po zakończeniu konkursu, Halvora Egnera Graneruda, czyli wicelidera i lidera Pucharu Świata! Po zawodach wywiadu w mediach udzielił m.in. Piotr Żyła, który odniósł się także do wykluczenia Norwega.
Dowiedz się, ile waży Piotr Żyła! Więcej w galerii poniżej:
- Mnie zdyskwalifikowali w Zakopanem, więc mam to już za sobą. Musiał już wcześniej dostać jakieś ostrzeżenia... – ocenił „Wiewiór”. Te słowa chyba nie do końca spodobały się Norwegom, a ich trener, Aleksander Stoeckl, w rozmowie ze Sport.pl odniósł się do wypowiedzi naszego skoczka.
To OSTATNIA NADZIEJA Stefana Horngachera na uniknięcie KLĘSKI? GIGANTYCZNE problemy niemieckich skoczków
- Nie wiem nic o żadnych wcześniejszych ostrzeżeniach dla Halvora czy innych Norwegów. Kwestie sprzętowe to jednak coś, z czym muszą mierzyć się zawodnicy, czasami wychodzi tak, jak w piątek – powiedział szkoleniowiec norweskiej kadry.
- Nie spekulowałbym, czy to znak przed mistrzostwami świata. Kontrole są losowe i kiedy się przydarzą, możesz mieć problem w miejscu, w którym byś tego wcześniej nie przewidywał – dodał Alexander Stoeckl w rozmowie ze Sport.pl.