Ciężko wyobrazić sobie fana sportów zimowych, który nie czułby smutku i niedosytu po tym, jak Kamil Stoch zakończył zmagania na dużej skoczni podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich Pekin 2022 na 4. miejscu, będąc o włos od kolejnego olimpijskiego krążka w swojej karierze. Jeden z liderów Biało-czerwonych nie krył rozgoryczenia i łez po zakończeniu zawodów, a kibice, dziennikarze oraz sami skoczkowie szybko mieli powody do jeszcze większego smutku. Wszystko przez kombinezon zdobywcy brązowego medalu - Karla Geigera. Sprzęt Niemca już na pierwszy rzut oka nie spełniał norm, jednak lider Pucharu Świata nie został zdyskwalifikowany. Głos w tej sprawie zabrał również Adam Małysz.
Gorzkie słowa Adama Małysza po konkursie na dużej skoczni. Legendarny skoczek wbił szpilę kontrolerowi sprzętu
Legendarny skoczek przyznał, że Polski Związek Narciarski pozwolił trenerom na składanie protestów, jednak uprzedził, że w tej sytuacji mogłoby to nie przynieść oczekiwanych rezultatów. - Możemy tylko rozłożyć ręce... Bo kontroler rozłoży strój, zmierzy go według własnych zasad i uzna, że jest regulaminowy. Gdyby kontrolował tak jak nas na początku sezonu, to byłoby inaczej. Wtedy można było odnieść wrażenie, że kontroluje tak, aby coś znaleźć - stwierdził w rozmowie z portalem "sport.pl" legendarny skoczek, odnosząc się do tego, jak Mika Jukkara kontrolował sprzęt Polaków oraz innych zawodników i wbijając ogromną szpilę Finowi.
Gorzkie słowa Kamila Stocha po konkursie na dużej skoczni. Mistrz nie krył rozgoryczenia
Pomimo wielu słów wsparcia, Kamil Stoch czuł ogromny smutek po zawodach na dużej skoczni i nie mógł pogodzić się z faktem, że wróci do domu bez olimpijskiego krążka, który był na wyciągnięcie ręki. W rozmowie z "TVP Sport" opowiedział, co czuje. - Ja po prostu robiłem co mogłem. Dzisiaj na więcej nie było mnie stać. I tego mi najbardziej żal, że nie było mnie na więcej stać - tego mi najbardziej szkoda. Zdaję sobie sprawę z tego, że miejsca, które zajmuje są naprawdę dobre i wielu zawodników chciałoby być na moim miejscu, ale ja naprawdę dużo poświęciłem w ostatnim czasie, żeby się przygotować do tych igrzysk. Musze się z tym pogodzić... - skwitował gorzko skoczek z Zębu nie mogąc powstrzymać łez.