Natalia Maliszewska trafiła na izolację zaraz po przylocie do stolicy Chin, 29 stycznia, i pod znakiem zapytania stanął jej olimpijski występ. Mimo że zawodniczka czuje się dobrze i przechodzi zakażenie wirusem bezobjawowo, kolejne testy dawały wynik pozytywny. Pewne nadzieje dało środowe badanie, które było negatywne, jednak czwartkowy test, który mógł zwolnić ją z kwarantanny okazał się pozytywny. Polski Komitet Olimpijski zgłosił przypadek 26-latki do Medycznego Panelu Eksperckiego z prośbą o warunkowe zwolnienie. Przeprowadzono kolejne badanie, ale cała ta walka nie przyniosła oczekiwanego skutku.
Znany lekarz rozwiewa wątpliwości ws. Natalii Maliszewskiej! Nie powinna wystąpić na IO Pekin 2022?
W piątek, tuż przed ceremonią otwarcia 24. Zimowych Igrzysk Olimpijskich, nadzieja umarła. PKOl złożył co prawda odwołanie, ale Białostoczanka otrzymała "pozytyw", który definitywnie wyklucza ją ze startu na dystansie 500 m i szanse na zmianę są iluzoryczne. A to właśnie w tej konkurencji miała powalczyć o olimpijski sukces. W sobotę odbędą się eliminacje, na które Maliszewska się nie wyrobi, więc automatycznie straciła szanse startu na koronnym dystansie. 26-latka wciąż może liczyć na występ na 1000 i 1500 m oraz w sztafetach, ale w tych konkurencjach nie jest tak mocna, jak na najkrótszym odcinku.