Stefan Horngacher

i

Autor: East News Stefan Horngacher

Stefan Horngacher totalnie upokorzony. Wywołał wojnę, a teraz otrzymał bolesny cios. Prawdziwa tragedia

2022-02-06 16:36

Przed igrzyskami olimpijskimi w Pekinie Stefan Horngacher stał się postacią kluczową w skokach narciarskich. Przede wszystkim jego działania odczuli Polacy, którzy znaleźli się na celowniku Austriaka ze względu na nowe buty. Los odpłacił szkoleniowcowi pięknym za nadobne, bo w niedzielę Horngacher doznał totalnej porażki. Jego podopieczni zaprezentowali się wręcz fatalnie.

W trakcie weekendu ze skokami narciarskimi w Willingen rozpętał się prawdziwa wojna. Wywołał ją nie kto inny, jak Stefan Horngacher. Austriak postanowił złożyć protest na reprezentację Polski. Jego wątpliwości wzbudziły buty, w których skakali biało-czerwoni. FIS przyjrzał się bliżej sprawie i na nieszczęście dla Polaków, zgodził się ze zdaniem szkoleniowca Niemców.

Tak Marcelina Ziętek zareagowała na skok Piotra Żyły. Jeden gest wystarczył, wszyscy to widzieli

Horngacher patrzył na kompromitację. Dostał bolesny cios

W konsekwencji Piotr Żyła i Stefan Hula zostali zdyskwalifikowani w sobotnim konkursie, a reprezentacja została pozbawiona możliwości korzystania z nowego sprzętu, co na pewno mogło się odbić niekorzystnie na planach sztabu szkoleniowego. Polscy zawodnicy nie ukrywali rozgoryczenia całą sytuacją i dość stanowczo wypowiadali się o Horngacherze.

Michal Doleżal dostał przeprosiny od dziennikarza TVP. Zaskakujące wyznanie, tego nikt się nie spodziewał

Celem Austriaka było na pewno pozbawienia rywali atutów, bo dochodziły informacje, że nie tylko Polacy znaleźli się na celowniku trenera. Wojna technologiczna w skokach to nic nowego, ale pierwszy raz od dawna wywołała tak wielkie emocje. Okazuje się, że jak na razie na otwartym konflikcie Horngacher nic nie zyskał, a nawet stracił.

Sonda
Czy uważasz, że Stefan Horngacher celowo robi na złość polskim skoczkom?

Katastrofa Niemców. Horngacher dostał bolesny cios

W niedzielnym konkursie na skoczni normalnej w Pekinie reprezentacja Niemiec stanowiła bowiem tło dla walki o medale. Nasi zachodni sąsiedzi, a przede wszystkim tacy zawodnicy jak Karl Geiger, czy Markus Eisenbichler byli wymieniani wśród faworytów do zdobycia medali. Tymczasem najwyżej sklasyfikowany z Niemców był Constantin Schmid.

Ale o sukcesie nie ma mowy, bo zajął dopiero 11. lokatę, a więc żadnego z podopiecznych Horngachera nie było nawet w czołowej dziesiątce. Największej klęski doznał Markus Eisenbichler. 30-latek nie zdołał zakwalifikować się nawet do rundy finałowej i zajął 31. miejsce. Geiger natomiast uplasował się dopiero na 15. pozycji. Może zamiast walki z butami warto było zająć się szlifowaniem formy?

Najnowsze