To były bardzo trudne miesiące dla polskich skoków narciarskich. W dużej mierze było to spowodowane słabą formą czołowych zawodników, którzy mieli wiele problemów podczas całego sezonu. Nie brakowało również negatywnych głosów z zaplecza kadry A. Skoczkowie publicznie krytykowali metody treningowe Davida Jiroutka. Dość niespodziewanie czeski szkoleniowiec niedawno pożegnał się z biało-czerwoną reprezentacją. Okazuje się, że może być to tylko jedna z kilku zmian, jakie szykuje PZN przed kolejnym sezonem Pucharu Świata. Przekonuje o tym szef związku, Adam Małysz, w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Małysz szczerze o przyszłości Stocha, Żyły i Kubackiego
Legendarny skoczek tajemniczo stwierdził, że wszystkiego dowiemy się po 15 kwietnia. - Jakiejś super rewolucji na pewno nie będzie, ale sytuacja w sztabach szkoleniowych zaczyna się klarować. Czekamy już tylko na to, żeby wszystko dograć i wtedy ogłosimy - stwierdził prezes PZN. Głównym zagadnieniem, jakie nurtuje polskich kibiców jest to, czy Kamil Stoch, Piotr Żyła i Dawid Kubacki będą kontynuowali kariery. Na razie wiele wskazuje na to, że tak. - Nie słyszałem żadnej takiej deklaracji - wyjawił Małysz zapytany, czy któryś z zawodników mówił o odejściu na emeryturę.
- Rozmawialiśmy w Planicy. Kamil powiedział, że jedzie na urlop i musi najpierw totalnie oczyścić głowę, zanim wróci z powrotem do skakania, bo jest "wyrąbany" po sezonie. Jeśli chodzi o Piotrka Żyłę, to sam powiedział, że chciałby więcej być w domu i trenować trochę bardziej indywidualnie, ale wciąż w ramach grupy. I w taki sposób próbujemy to poukładać. W każdym razie nikt dotąd nie powiedział, że chciałby kompletnie innych zasad - zdradził legendarny skoczek narciarski.