Po genialnych skokach Kubackiego jego rywal zrezygnował. Rzucił skoki i znalazł robotę w Polsce!
JWa
2020-01-0716:11
Czy ten artykuł był ciekawy? Podziel się nim!
Dawid Kubacki w niedzielę wygrał zawody Pucharu Świata w Bischofshofen i zgarnął również tytuł najlepszego skoczka w 68. Turnieju Czterech Skoczni. W naszym kraju po raz kolejny zapanował wielki szał i kibice marzą o kolejnych triumfach. W zupełnie innych nastrojach są Szwajcarzy. Jeden z ich reprezentantów postanowił zakończyć karierę. O swojej decyzji poinformował na Instagramie i zakomunikował jednocześnie, że podjął pracę w... Polsce.
Gabriel Karlen po raz ostatni w Pucharze Świata wystąpił 22 grudnia ubiegłego roku. Podczas zawodów w Engelbergu Szwajcar zajął dopiero 59. miejsce. Przez kilka dni bił się z myślami, ale podświadomie wiedział, że jego czas w sporcie dobiegł końca. "Jestem skoczkiem narciarskim od 17 lat. W tym czasie osiągnąłem więcej, niż odważyłem się marzyć w dzieciństwie. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że kiedyś wezmę udział w Pucharze Świata lub będę mógł reprezentować Szwajcarię na Mistrzostwach Świata. Mówiąc to, ogłaszam, że dzisiaj kończę karierę sportową" - podsumował w niedzielę na Instagramie 25-latek.
Życie Gabriela Karlena nie znosi próżni. Wcale nie szykuje sobie wielkiej przerwy od zawodowych obowiązków. Wręcz przeciwnie. Były już sportowiec otrzymał ofertę posady w... Polsce. Konkretniej etat zaproponowała mu firma z Krakowa. 25-letni Szwajcar zajmie się pracą w korporacji, która szukała pracownika porozumiewającego się w języku francuskim.
W niedzielę w Szwajcarii mówiło się sporo o zakończeniu kariery więc o Gabrielu Karlenie. Tamtejsze skoki straciły ważną postać. Tymczasem w Polsce fani byli w euforii, gdy Dawid Kubacki triumfował w Bischofshofen i zgarnął nagrodę za wygranie 68. Turnieju Czterech Skoczni. Zapewne Szwajcar obserwował wyczyny naszego zawodnika i nieco pożałował, że nigdy nie osiągnął tak wielkiego sukcesu, ale w nowej pracy zapewne osiągnie wiele innych!