Sven Hannawald był idolem niemieckich kibiców skoków narciarskich. To jego wielkie sukcesy na nowo zainspirowały fanów za naszą zachodnią granicą. Najlepsza forma tego sportowca przypadła na okres świetności Adama Małysza. Cały świat był świadkiem wielu fantastycznych pojedynków między Polakiem a Niemcem. Obaj darzyli się dużym szacunkiem. Niestety, nie zawsze taki otrzymywali z trybun podczas "wyjazdowych" konkursów. Legendą obrosły zawody na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Nasi rodacy dali wtedy "popis", który najlepiej byłoby wymazać z historii sportu. Nienawiść do Hannawalda wyrażali poprzez obelgi w jego stronę, ale nie tylko. Niemiec musiał się też sporo nagimnastykować, by unikać lecących w jego stronę kulek śniegu. Sam przyznawał, że to trudna sytuacja. Rok później polscy fani się zrehabilitowali. Hannawald w stolicy Tatr został przywitany prawie tak ciepło jak Polacy, a każda jego próba kończyła się gorącymi oklaskami.
Szybko więc okazało się, że od nienawiści do szacunku droga wcale nie musi być długa. Teraz, po wielu latach od zakończenia kariery, Sven Hannawald wcale nie porzucił sportu. Zimą wciela się w rolę eksperta telewizyjnego podczas konkursów skoków i popisuje się wielką wiedzą oraz doświadczeniem. Gdy jest trochę cieplej oddaje się innym zainteresowaniom. Niestety, te też nie zawsze idą po jego myśli.
Bolesny dzień Hannawalda
Wielu Niemców interesuje się sportem jako takim. Kibicują w niemal wszystkich popularnych tam dyscyplinach. Hannawald nie jest wyjątkiem. Były znakomity zawodnik nie ogranicza się tylko do wydarzeń na skoczniach. Jak się okazało, legendarny sportowiec jest również zapalonym kibicem piłkarskim i sympatyzuje z drużyną Freiburga. Ta niedawno rozegrała ważny mecz o finał Pucharu Niemiec.
Spotkanie zakończyło się zdecydowanie nie po myśli Svena Hannawalda i innych kibiców wspierających Freiburg. Zespół ten przegrał z RB Lipsk aż 1:5 i zakończył przygodę w Pucharze Niemiec na półfinale. Sam Hannawald opublikował wpis na Instagramie, a na zdjęciu widać, że przez porażkę swojej jedenastki miał mocno skwaszoną minę.
Tak Hannawald przeżywał porażkę
Sven Hannawald wyraził smutek z powodu porażki Freiburga. Jednocześnie starał się robić dobrą minę do złej gry i zauważyć pozytywy. Takim miała być atmosfera na stadionie. "Szkoda, że ta droga skończyła się dzisiaj tutaj. Jednak poczucie tej atmosfery było dla mnie ponad wszystko" - napisał przy fotce prosto ze stadionu były niemiecki skoczek narciarski.