Wszyscy kibice skoków narciarskich byli w ogromny szoku po tym przez co musiał przechodzić w ostatnim czasie Andrzej Stękała. 29-latek dokonał coming outu i wyznał, że jest gejem. Skoczek w poście opisał swoją tragiczną historię związaną z miłością życia.
- Długo zastanawiałem się, czy kiedykolwiek znajdę w sobie siłę, by napisać te słowa. Przez lata żyłem w cieniu strachu, w ukryciu, obawiając się, że to, kim naprawdę jestem, może mnie zniszczyć. To, co teraz napiszę, jest dla mnie najtrudniejsze w życiu. Przez lata żyłem w ukryciu, z lękiem, że to, kim jestem, może przekreślić wszystko, na co tak ciężko pracowałem. Dziś jednak nie chcę już uciekać. Chcę, żebyście mnie poznali naprawdę. Jestem gejem - rozpoczął Stękała.
Niestety w dalszej części polski skoczek zdradził, że na końcu ubiegłego roku stracił partnera.
- W listopadzie ubiegłego roku straciłem go. Nie potrafię opisać bólu, który mnie ogarnął. Świat, który budowaliśmy razem, rozpadł się na kawałki. Każdy dzień bez niego jest walką, ale jednocześnie przypomnieniem, jak bezgranicznie kochałem i jak bardzo byłem kochany - dodał na końcu.
Emocjonalny wpis Andrzeja Stękały. Polski skoczek nie krył bólu
W nawiązaniu do wyżej wspomnianej historii Stękała na koniec sezonu napisał specjalny wpis opisujący jego stan w ostatnich miesiącach, a także podziękował swojemu trenerowi, Adamowi Małyszowi i reszcie osób, które go wspierały w tym trudnym czasie.
- Najgorszy sezon w życiu za mną. Każdy skok bolał. Każdy skok przypominał. Każdy skok tęsknił. Każdy skok dedykowałem Damianowi. Robiłem wszystko by skakać jak najlepiej ale ciężko było się oddać skokom w 100%. Na szczęście jakoś udało się przebrnąć przez ten sezon i liczę że wszystko pomału będzie wracać na właściwe tory. Patrzę w przyszłość z optymizmem i wiarą. Wiem że Damian mocno mi kibicuje z góry i mnie wspiera dlatego mam teraz w sobie ogrom motywacji by kontynuować karierę więc będę dawać z siebie 120%. Chciałbym jeszcze podziękować za wsparcie i okazaną mi wyrozumiałość w tym trudnym dla mnie czasie. Trenerowi Zbigniewowi Klimowskiemu. Dziękuję również wam za słowa wsparcia i wyrozumiałość jesteście MEGA Zaje………. Koniec. - można przeczytać na profilu Stękały.