Na czeskich lodowiskach wystartowało prawdziwe święto hokeja. A w środku akcji w końcu znaleźli się też Polacy, dla których to pierwszy udział w MŚ elity od 22 lat. Ekipę prowadzi Róbert Kaláber i robi to całkiem nieźle, bowiem reprezentacja Polski postawiła trudne warunki faworyzowanym Łotyszom. Oni przez moment przegrywali z Polakami 2:3, ale odrobili straty i następnie wyszli na prowadzenie. Gdy nie wszystko układało się po ich myśli, to niektórym z nich naprawdę puszczały nerwy.
Przekonali się o tym sędziowie. Łotysze atakowali polską bramkę, pod którą mocno się zakotłowało. Akcja została przerwana, a przepychanki chcieli zakończyć sędziowie. Znaleźli się w centrum wydarzeń i szybko tego pożałowali. Szczególnie jeden z arbitrów, który został uderzony kijem w twarz. Łotysz tuż po ciosie zdał sobie sprawę, że zaatakował niewłaściwą postać.
W Ostrawie trwa wspaniała batalia między Polakami i Łotyszami. Jest remis 4:4 i trwa dogrywka...