Wczoraj powrócił Adam triumfator. W pierwszej serii pierwszego z trzech konkursów "Orzeł z Wisły" palnął 138,5 metra, tylko pół metra mniej, a za to z belki o trzy (!) stopnie niższej niż dzień wcześniej w kwalifikacji.
Dynamit w nogach
W czwartkowy wieczór mówił o poczuciu "dynamitu" w nogach i nadziei walki o pierwsze miejsce. I stało się, na oczach ponad 20 tysięcy uwielbiających Adama i ulubionej przez niego publiczności na Wielkiej Krokwi.
Przeczytaj koniecznie: Skoki Narciarskie. PŚ Zakopane. Hannu Lepistoe wierzy w zwycięstwo Małysza
Nie oddał pierwszego miejsca, choć w drugim skoku było już gorzej, za 128,5 m uzyskał dziewiątą notę serii. To jednak wystarczyło na wygraną, przed Austriakiem Koflerem i Niemcem Freundem.
Zamarł w locie
- Trochę zamarłem po wyjściu z progu w drugim skoku, bo wzleciałem bardzo wysoko - opowiadał szczęśliwy Małysz po konkursie. - Dziękuję publiczności, bo to jej doping poniósł mnie tak daleko. A prezes PZN Apoloniusz Tajner podsumował: - Stało się to, czego oczekiwaliśmy. To wisiało w powietrzu. Pucharowe punkty uzyskali także Kamil Stoch (17. miejsce), Piotr Żyła (21.) i Stefan Hula (24.).
Puchar Świata w Zakopanem
1. Adam Małysz (Polska) 269,9 pkt
2. Andreas Kofler (Austria) 264,5
3. Severin Freund (Niemcy) 264,0
4. Simon Ammann (Szwajcaria) 263,8
5. Thomas Morgenstern (Austria) 261,9
...17. Kamil Stoch (Polska) 236,2
...21. Piotr Żyła (Polska) 229,8
...24. Stefan Hula (Polska) 225,1